100 lat temu Śląsk wrócił do swego domu. Powrócił do Polski na mapie, ale tak naprawdę nigdy nie przestał być jej duchową częścią.
Wolna i niepodległa Polska nie byłaby tym samym państwem bez Śląska. A być może nie mogłaby przetrwać wcale. Ślązacy poszli za głosem serca i wybrali Polskę. Chcieli być Polakami i żadna siła nie była ich w stanie oddzielić od Polski.

Tożsamość polska i śląska nie tylko zawsze szły w parze, ale nawzajem się uzupełniały i wzmacniały. Powrót Śląska do Polski przesądził o tym, że młode państwo mogło rozkwitnąć na nowo.

 

 

Mateusz Morawiecki

Prezes Rady Ministrów

 

 

Między Polską, Czechami, Austrią i  Prusami

 

Wspólna historia Śląska i Polski sięga początków polskiej państwowości, gdy ziemie śląskie włączył do swojego władztwa około 990 roku Mieszko I. Zapoczątkowany wówczas związek Górnego Śląska z Polską pozostał silny mimo różnych zakrętów historii. Łączność między ziemiami śląskimi a pozostałymi polskimi umocniło utworzenie polskiej organizacji kościelnej w 1000 roku. Powołane wtedy biskupstwa, m.in. innymi wrocławskie, podporządkowano arcybiskupstwu gnieźnieńskiemu, co trwało aż do 1821 roku, gdy wyniesiono biskupstwo wrocławskie do rangi arcybiskupstwa i podporządkowano bezpośrednio Rzymowi. Co ciekawe, do tego roku wschodnia część Górnego Śląska podlegała biskupstwu krakowskiemu, ponieważ ziemie te z Bytomiem, Oświęcimiem i Siewierzem około 1178 roku odłączone zostały od ziemi krakowskiej i przyłączone do księstwa raciborskiego.

Duże znaczenie dla wzajemnych relacji ziem śląskich i polskich miała wspólnota dynastyczna. Po podziale dzielnicowym po śmierci Bolesława Krzywoustego w 1138 roku Śląskiem władali potomkowie linii Piastów założonej przez Władysława Wygnańca, najstarszego syna Krzywoustego. Była to też najbardziej rozrodzona gałąź rodu, przez co sam Śląsk był najbardziej podzielony spośród ziem polskich. Piastowie śląscy, powołując się na starszeństwo swojej linii dynastycznej, sięgali czasem po tron krakowski i władzę zwierzchnią nad pozostałymi Piastami (np. Mieszko Plątonogi, Henryk Brodaty, Henryk Probus). Warto dodać, że śląska gałąź pierwszej polskiej dynastii panującej była najtrwalsza – jej ostatni męski przedstawiciel Jerzy Wilhelm, książę brzesko-legnicki, zmarł w 1675 roku.

Śląsk w tym okresie, mimo postępującego rozdrobnienia na coraz liczniejsze księstwa, mocno rozwijał się gospodarczo. Na Śląsku, po raz pierwszy na ziemiach dzisiejszej Polski, nadawano prawa miejskie (Złotoryja 1211, Lwówek 1217), książęta zrzekali się na rzecz miast części swoich uprawnień, co prowadziło do rozwoju tych ośrodków, a w perspektywie do zwiększenia książęcych zysków. Dzięki lokacjom miasta zyskiwały samorząd – radę miejską. Akt lokacji miejskiej najczęściej oznaczał właśnie nadanie praw miejskich, rzadziej założenie miasta na nowym gruncie. O rozwoju śląskiej sieci miejskiej świadczy liczba lokacji z XIII wieku – 128. W tym samym okresie w Małopolsce, dokąd docierały wzorce ze Śląska, lokacji było 29, a w Wielkopolsce 39. Podobnie było z kolonizacją na prawie niemieckim, która dotyczyła wsi. Chłopi uzyskiwali samorząd, a właścicielowi wsi (np. księciu) płacili czynsz w pieniądzu. Wzorce te, to jest lokacje miejskie i wiejskie, trafiały do pozostałych ziem polskich. Bardzo istotny dla rozwoju kultury Śląska był napływ osadników niemieckich. Językiem urzędowym stał się niemiecki, który zastępował coraz częściej łacinę w dokumentach.

Rozdrobnienie dzielnicowe Śląska doprowadziło do rozluźnienia, a następnie zerwania jego związków politycznych i państwowych z Polską. W początkach XIV wieku większość książąt związała się z Królestwem Czech i złożyła czeskiemu królowi hołd lenny. Ostatecznie w wyniku porozumień między Kazimierzem Wielkim a królami czeskimi Janem, a następnie Karolem IV Luksemburskim z lat 1335–1348 strona polska zrzekła się śląskich roszczeń. W 1348 roku księstwa śląskie zostały inkorporowane do Królestwa Czech, ich władcy stali się czeskimi lennikami.

W XV wieku dynastia Jagiellonów, korzystając z tego, że pozycja Habsburgów (odziedziczyli po Luksemburgach pretensje do tronów Czech i Węgier) została osłabiona, podjęła próbę zyskania Czech i Śląska. Ostatecznie w wyniku tej rywalizacji pod koniec stulecia na tronie węgierskim zasiadł syn polskiego króla Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Habsburżanki, Władysław. Jego syn Ludwik oprócz tronu węgierskiego zyskał koronę Czech oraz Śląsk. Zginął jednak w bitwie przeciw Turkom pod Mohaczem w 1526 roku i zgodnie z układami pomiędzy Habsburgami a Jagiellonami jego następcami stali się Habsburgowie. Śląsk pozostał pod ich panowaniem ponad 200 lat.

Wiek XVI przyniósł reformację. Poglądy Marcina Lutra bardzo szybko rozprzestrzeniały się na Śląsku. Już w 1518 roku zostało wygłoszone przez Melchiora Hoffmanna, ucznia reformatora, pierwsze luterańskie kazanie. Na recepcję luteranizmu na Śląsku wpływ mieli czescy husyci, którzy w poprzednim stuleciu głosili potrzebę reformy Kościoła. Dodać należy, że biskupi wrocławscy, którym podlegała część Śląska, byli wobec luteranizmu nastawieni życzliwie. Jeden z nich, Jan V Thurzo (1506–1520), nazwany został przez Lutra „najlepszym biskupem stulecia” ze względu na swą postawę humanistyczną. Następni biskupi byli bierni wobec luteranizmu lub mu jawnie sprzyjali, ponieważ ich krewni byli luteranami, jak biskup Baltazar Promnitz, dawny uczeń Lutra. Górny Śląsk (podział na Dolny i Górny Śląsk datuje się od drugiej połowy XV wieku) podporządkowany był w większości biskupstwu krakowskiemu, które jednak leżało na terenie innego państwa, co nie sprzyjało energicznemu zwalczaniu herezji. Śląska reformacja rozprzestrzeniała się praktycznie bezkrwawo. Luterańscy księża początkowo uznawali nawet zwierzchność biskupów wrocławskich. Bywało, że katolicy i luteranie korzystali z tych samych kościołów. Nowe wyznanie zyskało możnych protektorów w osobach książąt, jak margrabia brandenburski i książę karniowski Jerzy Hohenzollern von Ansbach (1484–1543) zwany Pobożnym. W Tarnowskich Górach, którymi władał, pierwszy murowany luterański kościół powstał już w 1529 roku. Nieodległy Bytom również był ośrodkiem nowej konfesji. Władca księstwa cieszyńskiego z dynastii Piastów, Wacław III Adam, wprowadził w swym państwie luteranizm. W 1568 roku wydał tzw. porządek kościelny, który regulował sprawy nowej konfesji. Do końca XVI wieku znaczne tereny Śląska zostały objęte reformacją, na co wpływ miało objęcie tych ziem zasadą pokoju augsburskiego z 1555 roku, cuius regio, eius religio (czyje państwo, tego religia).

Przez długi czas Habsburgowie, cesarze, a zarazem królowie czescy, którym podlegał Śląsk, nie przeciwdziałali energicznie rozprzestrzenianiu się luteranizmu na swoich ziemiach, ponieważ zajęci byli zagrożeniem tureckim. Na początku XVII wieku władzę objął cesarz Rudolf, gorliwy katolik. Początkowo zagwarantował pewne swobody wyznaniowe protestantom śląskim i czeskim, jednak szybko zaczął jawnie zwalczać różnowierców. Odpowiedzią na politykę cesarską był bunt w Pradze w 1618 roku, który dał początek wojnie trzydziestoletniej. Cesarz postanowił siłą zdławić rewoltę. W listopadzie 1620 roku pod Białą Górą Czesi zostali pokonani. Śląscy protestanci postanowili nie angażować się w konflikt, jednak tereny Śląska stały się jednym z obszarów działań wrogich armii. Armie te, katolicka i protestancka, doprowadziły do straszliwego spustoszenia ziem śląskich i strat, które proporcjonalnie były wyższe niż te z II wojny światowej. W wyniku wojny i towarzyszących jej grabieży, zarazy, głodu i emigracji liczba ludności Śląska zmniejszyła się o około jedną trzecią. Zniszczono 36 miast, 113 zamków i 1095 wsi.

W 1648 roku zawarto pokój kończący wojnę trzydziestoletnią. W jednym z dokumentów, traktacie z Osnabrück, znalazły się postanowienia dotyczące Śląska. Zgodnie z nimi ewangelicy mogli wznieść trzy tzw. kościoły Pokoju – w Jaworze, Świdnicy i Głogowie, z których dwa przetrwały do dziś. Mieli też utrzymać swobody religijne, których gwarantem była Szwecja. Po wycofaniu wojsk szwedzkich w 1653 roku władze cesarskie rozpoczęły odbieranie kościołów ewangelikom, którzy stracili ich około 500. Do końca XVII wieku większość Górnego Śląska uległa rekatolizacji, z wyjątkiem terenów księstwa cieszyńskiego, gdzie ewangelikom udało się przetrwać.

Mimo ogromnych zniszczeń, będących skutkiem wojny trzydziestoletniej, w Głogówku na Górnym Śląsku jesienią 1655 roku schronił się król Jan Kazimierz, który uchodził z kraju w czasie potopu szwedzkiego. Głogówek znajdował się na terenie księstwa opolsko-raciborskiego, które jako uposażenie należało do królowej polskiej Ludwiki Marii. Właściciel zamku w Głogówku, Franciszek Oppersdorf, odwdzięczył się w ten sposób parze królewskiej, która udzieliła mu schronienia w czasie wojny trzydziestoletniej.

Wiek XVIII przyniósł kolejne zmiany dla Śląska. Młody król Prus Fryderyk II rozpoczął w 1740 roku walkę zbrojną o Śląsk, która trwała ostatecznie do 1763 roku (tzw. wojny śląskie). Władca wykorzystał pretensje dynastii Hohenzollernów, której był przedstawicielem, do ziem śląskich – ich część w toku wojny trzydziestoletniej została odebrana jego przodkom. W wyniku podboju do Prus przyłączono większość Śląska Dolnego i Górnego. Jedynie na południu przy cesarstwie austriackim pozostała niewielka część ze Śląskiem Cieszyńskim.

Fryderyk II Wielki przystąpił do zagospodarowania podbitego terytorium. Wprowadził pruską administrację i metody zarządzania. Na czele Wyższego Urzędu Górniczego postawiono w 1779 roku Fryderyka Wilhelma von Redena, który stał się „ojcem” górnośląskiego przemysłu. Z inicjatywy Redena wprowadzono innowacje w górnictwie i hutnictwie. Dzięki niemu w 1784 roku w Tarnowskich Górach w kopalni „Fryderyk” uruchomiono pierwszą na kontynencie europejskim maszynę parową, która służyła do odwadniania kopalni. Sprowadzony przez niego szkocki inżynier John Baildon zbudował w 1796 roku opalany koksem wielki piec, jeden z pierwszych w Europie. Reden założył również hutę „Królewską” na terenie dzisiejszego Chorzowa, nowoczesny zakład hutniczy z wielkimi piecami i własną kopalnią, która dała początek miastu. Dzięki posunięciom Redena i jego współpracowników Górny Śląsk wkraczał w erę przemysłową. Górnośląski krajobraz zaczął się gwałtownie zmieniać – w krótkim czasie powstały kopalnie i huty, równocześnie rozwijały się i rosły nowe miasta, a ludność zmieniała swój sposób życia

 

 

Budzenie się świadomości

narodowej

 

W połowie XIX wieku na polskim Górnym Śląsku zaczął się rodzić polski ruch narodowy. Jeszcze w okresie Wiosny Ludów ks. Józef Szafranek, bytomski proboszcz, poseł do niemieckiego Zgromadzenia Narodowego, zażądał swobód językowych dla mieszkańców Górnego Śląska. Oprócz Szafranka na uwagę zasługuje Karol Miarka, redaktor „Katolika”, który był także autorem głośnej odezwy Głos wołającego na puszczy górnośląskiej, czyli o stosunkach ludu polskiego na Śląsku. Miarka postulował m.in. równouprawnienie języka polskiego w urzędach, szkołach, bibliotekach i w prasie. Efektem tego było pojawienie się czasopism polskojęzycznych, w tym m.in. „Zwiastuna Górnośląskiego”. Swoistym następcą Miarki był Adam Napieralski, który stworzył w Opolu polski koncern prasowy z „Katolikiem” na czele. Napieralski wspierał katolicką Niemiecką Partię Centrum, która starała się bronić polskich praw językowych i miała również wsparcie polskich księży na Górnym Śląsku.

Wizję drogi do polskości w „Tygodniku Górnośląskim” przedstawiał również znany międzywojenny kapłan Michał Lewek. W drugiej połowie XIX wieku toczył się na pruskim Górnym Śląsku intensywny proces kształtowania, a następnie wzmacniania polskiej świadomości narodowej. W 1871 roku doszło do zjednoczenia Niemiec. Kanclerzem Niemiec został „żelazny kanclerz” Otto von Bismarck.  Rozpoczął się Kulturkampf (walka z kulturą). Ponieważ Górny Śląsk był prawie całkowicie katolicki (90 procent wszystkich mieszkańców), walka z Kościołem stała się podstawą konfliktu polsko-niemieckiego. Katolicy domagali się równouprawnienia języka polskiego. Każde ograniczenie swobód religijnych było dla nich równoznaczne z uszczupleniem odrębności etnicznej, a przeciw temu byli gotowi się buntować. Tuż po zjednoczeniu Niemiec Bismarck podjął wiele decyzji motywowanych pragnieniem szybkiej germanizacji. Nazwom śląskich miejscowości nadano niemieckie brzmienie, a od sierpnia 1876 roku język niemiecki uznano za wyłączny język urzędowy. Silnie germanizowała także szkoła. Tymczasem jeszcze nie tak dawno, bo w połowie XIX wieku, wręcz zalecano pruskim urzędnikom, by się uczyli języka polskiego. Miało to ułatwić kontakt z petentami. Niestety, czas wzajemnej tolerancji bezpowrotnie się skończył. Odgłosy wielkiej polityki dotarły także na Górny Śląsk. Od lat 80. XIX wieku polskojęzyczni Górnoślązacy coraz liczniej dostawali się do niemieckiego parlamentu, gdzie protestowali przeciw ograniczeniom praw narodowych, zwłaszcza usunięciu języka polskiego ze szkół (od 1872 roku) i zakazowi używania go na zebraniach publicznych. Większymi swobodami mogli cieszyć się mieszkańcy Cieszyńskiego. W austriackiej części Górnego Śląska, ze względu na liberalną politykę Habsburgów, polskie szkoły i instytucje kultury mogły kształtować polską świadomość narodową. Liczniejsza była reprezentacja Polaków w parlamentach krajowym i Radzie Państwa. W Cieszyńskiem elity posługiwały się na co dzień językiem polskim.

Paradoksalnie kulturkampf rozbudził polską świadomość narodową na Górnym Śląsku. Istotny wpływ wywarła także agitacja prowadzona przez osiedlających się na Górnym Śląsku Wielkopolan. Walczono także o respektowanie praw politycznych. Nie godziła się na to Niemiecka Partia Centrum. Symbolicznym zerwaniem współpracy z dawnym sojusznikiem Polaków była opublikowana w 1901 roku w Berlinie broszura pod wymownym tytułem Precz z Centrum.  W 1908 roku weszła w życie tzw. ustawa kagańcowa, zabraniająca używania języka polskiego na zebraniach publicznych w miejscowościach, w których odsetek Polaków był niższy niż 60 proce.

Rozbudzenie aspiracji narodowych nastąpiło również na Śląsku Cieszyńskim, gdzie aktywni byli Paweł Stalmach i Andrzej Cienciała. Na łamach „Tygodnika Cieszyńskiego” walczyli o urzędowy język polski. Zaangażowani w budzenie świadomości narodowej byli także: ks. Józef Londzin – redaktor „Gwiazdki Cieszyńskiej”, czasopisma umacniającego świadomość narodową Polaków i walczącego o ich prawa, ks. Ignacy Świeży – współzałożyciel Związku Śląskich Katolików i Macierzy Szkolnej dla Księstwa Cieszyńskiego, ks. Franciszek Michejda – współzałożyciel „Dziennika Cieszyńskiego” oraz redaktor „Przeglądu Politycznego”, Jan Michejda – współzałożyciel Macierzy Szkolnej dla Księstwa Cieszyńskiego, oddziału Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” i wielu szkół, Adam Sikora – księgarz i urzędnik, fundator parku w Cieszynie, Jan Kubisz – poeta, autor wiersza Do Olzy (lub inaczej: Płyniesz Olzo), uważanego za hymn Śląska Cieszyńskiego (w szczególności Zaolzia), Jerzy Cienciała – współzałożyciel i pierwszym kierownik klubu sportowego „Sokół Wicher” w Wędryni, Adam Cienciała – działacz społeczny, i wielu innych.

Krzewicielami polskości na pruskim Górnym Śląsku byli również: Józef Lompa, działacz, poeta, tłumacz, publicysta; Juliusz Ligoń, działacz społeczny, poeta ludowy; ks. Konstanty Damrot, poeta, pisarz i działacz narodowy.

XIX wiek dla Górnego Śląska to ogromny  rozwój architektoniczny. Na mapie regionu zaczęły pojawiać się nowe miasta, liczne szlaki komunikacyjne, huty, kopalnie, linie kolejowe. Do dziś można podziwiać dzielnice Nikiszowiec i Giszowiec, które stały się symbolem Śląska. Awans cywilizacyjny region zawdzięczał powszechnemu obowiązkowi szkolnemu, który został wprowadzony w 1819 roku. Powszechność nauczania umożliwiła skuteczną walkę z analfabetyzmem. Rozwój i modernizacja przemysłu zdeterminowały charakter regionu. Górnego Śląska nie ominęły klęski głodu, nieurodzaju oraz epidemie. W latach 1846–1848 epidemia tyfusu pochłonęła około 16 tys. ofiar. Część mieszkańców Górnego Śląska wyemigrowała za wielką wodę, do Ameryki Północnej, zakładając tam osady, w tym najbardziej znaną – Panna Maria w Teksasie (założyciel: ks. Leopold Moczygemba).

Ślązacy decydowali się na emigrację również po zjednoczeniu Niemiec. Górny Śląsk nadal należał do najuboższych regionów w całym państwie pruskim. Przejawiało się to m.in. w niższych zarobkach. W 1886 roku tutejszy górnik za rok pracy otrzymywał 460 marek, w Westfalii zarobiłby za nią 772 marki.

Odgłosy wielkiej polityki dotarły także na Górny Śląsk.  Prasa podejmująca aktualne tematy społeczne osiągała coraz wyższe nakłady. Większość ówczesnych pism miała charakter religijny, prorządowy (np. „Telegraf Górnośląski” czy „Gazeta Wiejska dla Górnego Śląska”). Ważne miejsce zajmowały: tygodnik „Zwiastun Górnośląski”, wydawany w Piekarach Śląskich (od 1868 roku), i  „Katolik” (1868–1931), przejęty w 1869 roku przez Karola Miarkę, wydawany w Królewskiej Hucie. W 1899 roku pismo stało się własnością Adama Napieralskiego, który zawiadował ówczesnym śląskim rynkiem prasowym. W latach 1874–1884 w Bytomiu ukazywała się ludowa „Gazeta Górnośląska”, którą wydawał Franciszek Przyniczyński. W 1898 roku w Bytomiu Adam Napieralski zaczął wydawać „Dziennik Śląski” (1898–1922) a w Gliwicach „Głos Śląski” (1903–1921). Pismo miało charakter antyniemiecki, informacyjny.

Na Górnym Śląsku początkowo wydawano czasopisma, natomiast pierwsze polskie gazety pojawiły się dopiero w połowie XIX wieku. W Piekarach Śląskich ukazywało się pismo dla ludu „Dziennik Górnośląski” (1848–1849), redagowane m.in. przez Józefa Lompę i Emanuela Smołkę.

W latach 1890–1921 w Opolu wydawana była „Gazeta Opolska”, redagowana przez Bronisława Koraszewskiego, który na jej łamach walczył o prawa osób narodowości polskiej. Od końca 1892 roku w Raciborzu ukazywały się „Nowiny Raciborskie” (1889–1921) pod redakcją Jana Eckerta. Gazeta podkreślała związek historyczny i etniczny mieszkańców Śląska  z polską macierzą.

Wojciech Korfanty: przeciwnik wszelkich porozumień Polaków z niemieckim Centrum, występował w opozycji do działań Adama Napieralskiego i Bronisława Koraszewskiego na łamach swoich gazet. Efektem tego było powstanie „codziennego pisma ilustrowanego” pt. „Górnoślązak” (1901–1933), które drukowano w Katowicach. Spór z Napieralskim, zakończony w 1910 roku, toczony był na łamach wydawnictw „Polak” (1905–1926) oraz „Kurier Śląski” (1907–1922) i „Głos Śląski” (1903–1921).

Ks. Franciszek Michejda: kapłan ewangelicki i działacz propolski na Śląsku Cieszyńskim. Od 1874 roku proboszcz w Nawsiu koło Jabłonkowa, które stało się jednym z polskich centrów patriotycznych. Przeciwstawiał się proniemieckiej działalności ks. Theodora Haasego, a także ślązakowców Józefa Kożdonia. Zainicjował powstanie w 1881 roku Towarzystwa Ewangelickiego Oświaty Ludowej. Wydawał i współredagował polską prasę, działał w wielu polskich organizacjach. Z inicjatywy ks. Michejdy otwarto w Cieszynie w 1901 roku Dom Narodowy, gdzie obradowała Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego w październiku 1918 roku. Związany ze Stronnictwem Narodowym.

 

 

Industrializacja Górnego Śląska

 

Tradycje przemysłowe Górnego Śląska sięgają czasów średniowiecznych. W 1136 roku odnotowano pierwszą wzmiankę o funkcjonowaniu górnictwa kruszcowego w okolicy Bytomia, a w 1365 roku w źródłach pojawiła się informacja o pierwszym zakładzie hutniczym, dymarce w pobliżu Tarnowskich Gór. Właściwy rozwój przemysłu nastąpił jednak w drugiej połowie XVIII wieku, gdy Śląsk stał się częścią Prus. Król Fryderyk II zamierzał wykorzystać atuty gospodarcze Śląska do stworzenia silnych fundamentów gospodarczych swojego kraju. Ze względu na ograniczone możliwości finansowe rodzimego kapitału prywatnego funkcję inwestora w nowe technologie przemysłowe przejęło państwo. Do koordynowania industrializacji w 1768 roku powołano w Berlinie Departament Górniczo-Hutniczy pod kierownictwem hrabiego Fryderyka Antoniego von Heinitza, a rok później Wyższy Urząd Górniczy, na czele którego w 1779 roku stanął hrabia Fryderyk Wilhelm von Reden.

W nawiązaniu do wzorów brytyjskiej rewolucji przemysłowej, górnośląski przemysł opierać się miał na maszynie parowej oraz węglu kamiennym. Uruchomienie w 1788 roku w Tarnowskich Górach pierwszej w regionie maszyny parowej pokazało, w jaki sposób rozwiązać długoletni problem zalewania podziemnych wyrobisk, otwierając równocześnie nowy rynek zbytu dla węgla kamiennego. Podwaliny nowoczesnego przemysłu ciężkiego stanowiły dwie kopalnie skarbowe: „Królowa Luiza”, założona w 1790 roku pod Zabrzem, i „Król”, uruchomiona w 1796 w pobliżu Chorzowa, a także dwie huty żelaza: ukończona w 1798 roku Królewska Odlewnia Żeliwa w Gliwicach i huta „Królewska”, oddana do użytku w 1802 roku. Wznowiono także wydobycie srebra i ołowiu w rejonie Tarnowskich Gór. W 1798 roku Johann Christian Ruberg, podjąwszy służbę u księcia pszczyńskiego, wynalazł technologię wytwarzania cynku w piecach przy użyciu zamkniętych mufli. Powstała wówczas nowa branża związana z produkcją i obróbką odpornego na wilgoć metalu. Hutnictwo cynku stało się głównym odbiorcą lokalnego węgla oraz pozwoliło osiągnąć miejscowym przemysłowcom pokaźne zyski. Zdaniem ówczesnych inwestorów kapitał wydatkowany na założenie huty zwracał się w okresie krótszym niż rok. Technologia opracowana przez Ruberga znalazła zastosowanie na całym świecie, a Górny Śląsk przez cały XIX wiek był największym światowym producentem cynku.

Rozwijający się przemysł zachęcał wiele osób do osiedlania się w tym regionie. Przenosiły się tu tysiące mieszkańców Galicji, Królestwa Kongresowego, ale i państw zachodniej Europy. Oprócz przyszłych robotników Górny Śląsk przyciągał technologów, przemysłowców, handlowców czy architektów. Wśród nich należy wspomnieć Johna Baildona, rodzinę Borsigów, Franza Pillera oraz Wilhelma Kollmana. Postaciami wielce zasłużonymi dla industrializacji Górnego śląska byli także Karol Godula oraz Franciszek Winckler. Obaj dzięki zdolnościom ekonomicznym byli w stanie w trakcie tylko jednego pokolenia zbudować olbrzymie fortuny.

Z początkiem XIX wieku lokalne elity szlacheckie, zainspirowane sukcesami państwa w przemyśle ciężkim, zdecydowały się przekształcić sposób funkcjonowania swoich majątków ziemskich w tym kierunku. Kolejne rodziny arystokratyczne stawiały na budowę hut żelaza i cynku oraz na uruchomienie wydobycia węgla. W 1853 roku z inicjatywy hrabiego Guidona Henckel von Donnersmarcka, który przeznaczył na nią część swojego majątku, powołano pierwszą na Górnym Śląsku spółkę akcyjną. Wkrótce kolejne rody arystokratyczne skorzystały z podobnej formy własności, umożliwiającej zwiększenie kapitału inwestycyjnego poprzez dopuszczenie do prowadzenia zakładów udziałowców zewnętrznych. O dochodowości górnośląskiego przemysłu może świadczyć to, że hrabia Guido przed wybuchem I wojny światowej był czwartym najbogatszym mieszkańcem Niemiec. Z majątkiem 254 mln marek wyprzedzał m.in. cesarza Wilhelma II (140 mln marek). Na liście dziesięciu najbogatszych osób w tym czasie znajdowali się także książę Christian Kraft Hohenlohe-Oehringen oraz książę pszczyński Hans Heinrich XV. Działalności koncernów przemysłowych towarzyszył rozwój zaplecza socjalnego. Dzięki temu powstawały liczne osiedla robotnicze, sieć szpitali i lecznic, organizacje charytatywne, konsumy handlowe, tereny zielone czy obiekty związane z różnymi formami spędzania wolnego czasu.

Działalność przemysłowa przynosiła także wiele negatywnych skutków. Powszechnym zjawiskiem była postępująca degradacja środowiska naturalnego. Na Górnym Śląsku powstawały liczne hałdy odpadów technologicznych i zapadliska poprzemysłowe, a grunty zatruwane były toksycznymi wyziewami produkcyjnymi. Powszechne były także choroby zawodowe związane z wyczerpaniem organizmu, długotrwałą pracą w wysokich temperaturach i wdychaniem toksycznych związków wypełniających wnętrza zakładów. Potrzeba było kolejnych dziesięcioleci, aby dopracować technologie produkcji i środki profilaktyczne zmniejszające negatywny wpływ na zdrowie pracowników oraz środowisko naturalne. Częste były także wypadki przy pracy skutkujące kalectwem oraz śmiercią poszkodowanych w nich pracowników. Szczególnie niebezpieczna była praca w kopalniach.

W przededniu I wojny światowej Górny Śląsk był jednym z największych producentów węgla kamiennego w Europie. Z wydobyciem na poziomie 43,2 mln ton przewyższał produkcję wszystkich kopalń działających we Francji (40,1 mln ton), Rosji (25,3 mln ton) oraz Belgii (22,8 mln ton). Większym od niego potencjałem wydobywczym mogła pochwalić się tylko Wielka Brytania (292 mln ton) oraz niemieckie Zagłębie Ruhry (110,7 mln ton). W przypadku hutnictwa cynku w 1913 roku produkcja osiągnęła 167 500 ton, co plasowało górnośląskich producentów na czwartym miejscu na świecie, za Stanami Zjednoczonymi (347 tys. ton), Belgią (193 600 ton) oraz pozostałymi okręgami przemysłowymi wchodzącymi w skład Niemiec (169 tys. ton).

 

 

Górnoślązacy na frontach I wojny  światowej

 

Bezpośrednią przyczyną wybuchu I wojny światowej, zwanej Wielką Wojną, stało się zamordowanie 28 czerwca 1914 roku w Sarajewie, stolicy Bośni i Hercegowiny, austriackiego następcy tronu, arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, którego zastrzelił Gawriło Princip.

Głównymi uczestnikami konfliktu były bloki: państw centralnych – Austro-Węgry, Niemcy, Turcja (od października 1914) oraz Bułgaria (od października 1915) i ententy – Rosja, Francja, Wielka Brytania, Serbia, Japonia, Włochy (od maja 1915), Rumunia (od sierpnia 1916) oraz Stany Zjednoczone (od kwietnia 1917). Niemiecki plan ataku początkowo zakładał uderzenie większością sił poprzez neutralną Belgię na Francję i pokonanie jej w ciągu kilku tygodni. W dalszej kolejności wojska niemieckie miały być przerzucone na wschód, aby zadać klęskę Rosji. Plan ten jednak się nie powiódł.

 

Najważniejsze wydarzenia czteroletniego konfliktu:

  •  sierpień 1914 – niemieckie uderzenie na Belgię, Luksemburg, Francję, wojska rosyjskie wkraczają do Prus Wschodnich i ponoszą klęskę pod Tannenbergiem
  •  wrzesień 1914 – porażka wojsk niemieckich nad Marną i początek wojny pozycyjnej na froncie zachodnim
  •  maj–czerwiec 1915 – wielka ofensywa państw centralnych na wschodzie, Rosjanie zostają wyparci z Galicji Wschodniej
  •  listopad 1915 – stabilizacja na froncie wschodnim
  •  luty 1916 – początek bitwy pod Verdun
  •  czerwiec 1916 – ofensywa rosyjska w Galicji Wschodniej, interwencja niemiecka ratuje Austro-Węgry od klęski
  •  lipiec–listopad 1916 – bitwa nad Sommą
  •  luty 1917 – ogłoszenie przez Niemcy rozpoczęcia nieograniczonej wojny podwodnej
  • kwiecień–maj 1917 – nieudana ofensywa wojsk francuskich w Szampanii
  •  czerwiec–lipiec 1917 – nieudana ofensywa rosyjska i rozkład jej armii w wyniku rewolucji; Niemcy zajmują rosyjskie wybrzeże Bałtyku
  •  marzec 1918 – pokój brzeski pomiędzy Rosją a państwami centralnymi
  •  lipiec 1918 – natarcie aliantów na froncie zachodnim i stopniowy odwrót wojsk niemieckich
  •  wrzesień 1918 – kapitulacja Bułgarii
  •  październik 1918 – rozpad Austro-Węgier, kapitulacja Turcji
  •  listopad 1918 – rewolucja w Niemczech, podpisanie przez Niemców kapitulacji 11 listopada.

Konsekwencją zmagań w latach 1914–1918 były olbrzymie straty w ludziach (8 mln zabitych, 13 mln rannych) i straty materialne. Wojna zmieniła granice wielu państw i układ polityczny świata, przyniosła klęskę takich mocarstw jak: Niemcy, Austro-Węgry, Rosja i Turcja. Wprowadzono nowe rodzaje broni, m.in. gazy bojowe (Ypres 1915), czołgi (Somma 1916) i samoloty na większą skalę. Decydujące znaczenie w walkach morskich miały pancerniki, krążowniki oraz łodzie podwodne.

 W I wojnie światowej wzięli udział także Górnoślązacy, poddani Niemiec i Austro-Węgier. Przyjmuje się, że na samym początku wojny mobilizacja na pruskim Górnym Śląsku objęła większy odsetek miejscowych górników (około 25 procent) niż w innych rejonach Niemiec (Zagłębie Saary i Ruhry około 5–6 procent). Początkowo prasa polska (np. „Katolik”) i niemiecka zamieszczały wykazy nazwisk rannych, zaginionych i poległych, m.in. także pochodzących z Górnego Śląska. Listy te wydłużały się z każdym dniem, a jednak nie zawierały wszystkich osób. „Nowiny Raciborskie” już w październiku 1914 roku pisały, że „gdyby miano zamieścić nazwiska wszystkich poległych, rannych i zaginionych ze stron [w których gazeta miała swoich czytelników] natenczas nie starczyłoby miejsca na inne wiadomości”. „Katolik” zaprzestał publikowania takich wykazów w lutym 1915 roku, inne niemieckie gazety publikowały je do końca wojny.

 Tych, którzy trafili do niewoli, kierowano do obozów jenieckich, m.in. w Amiens, Bras, Calais, Le Havre, Le Puy-en-Velay (największy, miejscowość zwana „francuską Częstochową” z uwagi na sanktuarium maryjne), Montluçont, Tours (Francja) i Feltham (Wielka Brytania). Część polsko uświadomionych Górnoślązaków wstępowała do tworzonej ochotniczej Armii generała Hallera zwanej Błękitną. W sumie było to około 6 tys. żołnierzy, pośród których 5400–5500 pochodziło z pruskiej części Górnego Śląska, zaś 500–600 ze Śląska Cieszyńskiego. Część z nich wzięła jeszcze udział w walce z Niemcami w ofensywie letniej 1918 roku. Później, po przyjeździe do Polski, w latach 1919–1920 walczyli z Ukraińcami i bolszewikami, a na Górny Śląsk zwalniano ich jesienią 1920 roku w związku z przygotowaniami do plebiscytu.

 Nie ma dokładnych danych na temat liczby poległych Górnoślązaków. Alfons Mrowiec uważał, że w powiecie rybnickim w latach 1914–1918 powołano pod broń 15 tys. mężczyzn (w tym 3400 żonatych), spośród których 4366 zostało rannych. Robert Hofrichter stwierdzał, że w powiecie głubczyckim i samym mieście zaciągnięto 40 tys. mężczyzn, spośród których zginęło 3532. Z samych Katowic (obszar miasta z okresu I wojny światowej) śmierć poniosło blisko tysiąc żołnierzy. Anonimowa broszura z okresu plebiscytowego podała, że z pruskiego Górnego Śląska poległo przeszło 56 tys. żołnierzy, a przeszło 42 tys. zostało rannych. Takie same dane przytaczała górnośląska prasa, m.in. „Gazeta Ludowa”.

 

Legion Śląski

Wybuch I wojny światowej stworzył Polakom ze Śląska Cieszyńskiego możliwość podjęcia walki o niepodległość. Ścierały się wśród nich dwie główne koncepcje. Pierwsza zakładała współpracę militarną z carską Rosją przeciw Niemcom i Austro-Węgrom, w których widziano największe zagrożenie. Politykiem reprezentującym tę wizję był Roman Dmowski. Druga koncepcja przewidywała wspólną walkę po stronie Austro-Węgier i sprzymierzonych z nimi Niemiec przeciwko Rosji, którą uznawano za największego wroga polskości. Sądzono, że dzięki wsparciu udzielonemu monarchii habsburskiej będzie można stworzyć państwo trialistyczne, w którym równorzędnym partnerem dla Austrii i Węgier zostanie Polska powiększona o ziemie odebrane Rosji. Wywołane w odpowiednim momencie powstanie w zaborze rosyjskim miało postawić Berlin i Wiedeń wobec faktów dokonanych. W odleglejszej perspektywie autonomiczne państwo polskie funkcjonujące w ramach Austro-Węgier miało wybić się na niepodległość.

W chwili wybuchu I wojny światowej Śląsk był włączony w większości do Cesarstwa Niemieckiego, a w południowej części (Śląsk Cieszyński) do Austro-Węgier. Właśnie tam, korzystając z bardziej liberalnej od niemieckiej polityki Habsburgów, zaczęto tworzyć zręby przyszłych formacji wojskowych. W listopadzie 1912 roku politycy polscy z Galicji i Królestwa Polskiego zawarli w Wiedniu porozumienie i powołali Komisję Tymczasową Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych, która zrzeszała różne ugrupowania polityczne, pragnące podjąć działania niepodległościowe u boku Austro-Węgier w walce z Rosją. Komisja mianowała komendantem głównym Józefa Piłsudskiego, powierzając mu zadanie utworzenia struktur wojskowych.

Przyszłe Legiony Polskie tworzono na bazie istniejących organizacji, jak Związek Strzelecki, Drużyny Bartoszowe czy Towarzystwo Gimnastyczne Sokół oraz grupy harcerskie i skautingowe. Po wybuchu I wojny światowej, pod koniec lipca 1914 roku Józef Piłsudski podjął akcję mającą na celu wzniecenie antyrosyjskiego powstania w Kielcach. Gdy nie udało się go rozpocząć, Piłsudski w porozumieniu z Naczelnym Komitetem Narodowym (NKN) przystąpił do organizowania polskich sił zbrojnych – legionów.

Tworzenie polskiego oddziału rozpoczęto w Cieszynie. Inicjatorami tego przedsięwzięcia byli miejscowi działacze patriotyczni Hieronim Przepiliński i Jan Łysek. Obaj byli nauczycielami. Przepiliński urodził się w Sorokach na terenie dzisiejszej Mołdawii. Od 1910 roku był kierownikiem szkoły Macierzy Szkolnej w Cieszynie, a od 1912 roku brał udział w tworzeniu męskiej i żeńskiej drużyny skautowej. Ponadto stał na czele cieszyńskiego gniazda Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. Młodszy od Przepilińskiego Jan Łysek pochodził z Jaworzynki koło Istebnej na Śląsku Cieszyńskim. Uczył się w gimnazjum Macierzy Szkolnej w Cieszynie, a następnie w tamtejszym seminarium nauczycielskim. Czynnie działał w Polskim Towarzystwie Nauczycielskim i w Macierzy Szkolnej. Angażował się w tworzenie skautingu, był też aktywny w Towarzystwie Gimnastycznym Sokół i kierował kołem organizacji w Jasienicy. Łysek miał również przygotowanie wojskowe, ukończył bowiem szkołę oficerską. Był też cenionym poetą.

Po podjęciu 16 sierpnia 1914 roku przez Naczelny Komitet Narodowy decyzji o tworzeniu legionów, Hieronim Przepiliński z Janem Łyskiem przystąpili energicznie do realizacji zadania. Akcję koordynowała powołana 23 sierpnia Sekcja Śląska NKN, zrzeszająca cieszyńskie polskie siły polityczne. Przy tworzeniu polskich oddziałów współpracowali ze sobą ściśle katolicy z ewangelikami, zwolennicy prawej i lewej strony sceny politycznej. Różnice były nieistotne wobec wspólnego dzieła, jakim było utworzenie polskiego oddziału. Organizacją, rekrutacją i wyekwipowaniem ochotników miał się zająć Hieronim Przepiliński, którego mianowano dowódcą Legionu Śląskiego, jak nazwano nowy oddział. Ćwiczenia odbywały się w cieszyńskim parku Sikory, a Komisariat Legionów Polskich znajdował się w prywatnym domu Jana Stonawskiego, ewangelickiego księdza. Na potrzeby Legionu Śląskiego zbierano datki. Do oddziału wstępowali liczni ochotnicy ze Śląska Cieszyńskiego i przedstawiciele różnych zawodów – górnicy z okolic Karwiny, Ostrawy, Trzyńca, chłopi z okolic Jabłonkowa czy Istebnej, inteligencja, studenci, urzędnicy, rzemieślnicy i kupcy.

Szkolenie ochotników trwało miesiąc. W sobotę 19 sierpnia 1914 roku dla żołnierzy katolickich mszę w kościele jezuitów odprawił ks. Józef Londzin, dla ewangelików nabożeństwo odprawił ks. Jan Stonawski. Uroczysty wymarsz nastąpił 21 września 1914 roku. Żołnierze Legionu Śląskiego żegnani byli przez tłumy, przemawiali przedstawiciele Sekcji Śląskiej NKN – dr Jan Michejda związany ze Stronnictwem Narodowym oraz Tadeusz Reger, socjalista. Oddział liczył około 600 żołnierzy, z których dwie trzecie stanowili rodowici Ślązacy, a pozostali przybyli z Galicji.

Z Cieszyna Legion Śląski ruszył do Mszany Dolnej. Tam doszło do reorganizacji jednostek. Oddział jako 2. Kompanię zwaną „śląską” włączono do 3. Pułku Piechoty II Brygady. Dowódcą mianowano Stefana Pasławskiego, jego podkomendnymi zostali Jan Łysek oraz Feliks Hajduk. Hieronim Przepiliński został oficerem prowiantowym 3. Pułku Piechoty.

Legion Śląski wkrótce ruszył do walki w północno-wschodnich Węgrzech. Brał udział w krwawych starciach. Ślązacy mieli swój udział w bitwie pod Mołotkowem na Pokuciu 29 października 1914 roku przeciw niemal dwukrotnie liczniejszym wojskom rosyjskim. W starciu tym dochodziło kilkakrotnie do walk na bagnety. 3 Pułk Piechoty z kompanią „śląską” walczył w nocy z 23 na 24 stycznia 1915 roku pod Rafajłową. W marcu 1915 roku kompania „śląska” osłaniała odwrót 3. Pułku, który z kolei osłaniał odwrót całej dywizji w Lasach Niebytowskich. Ślązacy walczyli również w obu bitwach pod Kostiuchnówką (5.11.1915 i 4–6.07.1916). W pierwszej z nich poległ Jan Łysek. Żołnierze Legionu Śląskiego walczyli również pod Witelówką, Rokitną i Rarańczą. Oddział w toku walk utracił znaczną część żołnierzy, którzy służyli w nim od początku, od ćwiczeń w cieszyńskim parku Sikory. Ślązacy z Cieszyńskiego służyli w większości oddziałów legionowych, nie tylko w Legionie Śląskim. Około 10 procent z nich poległo. Po kryzysie przysięgowym część legionistów wstąpiła w szeregi armii austro-węgierskiej i u jej boku walczyła przeciw Rosji.

 

 

Czas powstań i plebiscytu

 

Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego była reprezentacją ludności polskiej Księstwa Cieszyńskiego, a jednocześnie rządem tymczasowym w latach 1918–1920. Powołano ją 19 października 1918 roku w Cieszynie m.in. z inicjatywy Józefa Kiedronia, a do jej prezydium weszli również Józef Londzin, Jan Michejda oraz Tadeusz Reger. Naczelnikiem Wydziału Górniczo-Przemysłowego został Jerzy Wojnar, na sekretarza wybrano natomiast Pawła Bobka. W skład Rady weszli reprezentanci trzech stronnictw politycznych: Polskiego Zjednoczenia Narodowego, Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej Galicji i Śląska Cieszyńskiego, a także Związku Śląskich Katolików.

 Po rozpadzie Austro-Węgier i włączeniu Śląska Cieszyńskiego w granice tworzącego się państwa polskiego zadaniem Rady było przejęcie władzy na terenie Księstwa Cieszyńskiego. Stanowiła pierwszy formalny rząd na ziemiach polskich w trakcie procesu odradzania się II Rzeczpospolitej. Już w nocy z 31 października na 1 listopada 1918 roku, z pomocą żołnierzy polskich cieszyńskiego garnizonu, dokonała bezkrwawego rozbrojenia żołnierzy austriackich oraz likwidacji austriackiej administracji w Cieszynie, co stanowiło początek przejmowania władzy nad powiatami cieszyńskim, bielskim i frysztackim, w którym władzę próbowali przejąć również Czesi. W początkowym okresie niemieckie władze samorządowe opierały się przejmowaniu władzy przez Polaków. W Bielsku utworzono Niemiecką Partyjną Radę Ludową, która za cel postawiła sobie przyłączenie tych terenów do Niemieckiej Austrii. Identyczna sytuacja była także w Cieszynie, Strumieniu, Skoczowie i niektórych innych gminach.

 W dniu 5 listopada Rada Narodowa zawarła z czeskim Zemským Národnim Výborem pro Slezsko porozumienie dzielące Księstwo Cieszyńskie na strefy wpływów na zasadach etnicznych. Podział ten nie został jednak zaakceptowany przez rząd czechosłowacki, kiedy ten proklamował niepodległość kraju, a stosunki polsko-czeskie z końcem listopada uległy pogorszeniu. W grudniu Rada Narodowa powołała Tymczasowy Rząd Krajowy Księstwa Cieszyńskiego, a jego naczelnikiem został dr Jan Michejda. Na obszarze kontrolowanym przez Polaków przeprowadzono wybory do polskiego parlamentu, co strona czeska uznała za złamanie umowy z 5 listopada i uzasadnienie ataku zbrojnego na polską strefę.  23 stycznia 1919 roku rozpoczęły się walki polsko-czechosłowackie o Śląsk Cieszyński. Po ustaleniu linii demarkacyjnej Rada Narodowa sprawowała władzę na terenach zajętych przez Polaków, czyli na wschód od linii kolejowej koszycko-bogumińskiej. 28 lipca 1920 roku doszło do ostatecznego podziału Księstwa Cieszyńskiego pomiędzy Polskę a Czechosłowację. Tym samym Rada zakończyła swoją działalność i oddała władzę administracji Rzeczpospolitej Polskiej.

 

I powstanie śląskie

Polskie społeczeństwo górnośląskie było rozczarowane decyzją konferencji pokojowej w Paryżu w sprawie zarządzenia plebiscytu. Naczelna Rada Ludowa z Wojciechem Korfantym zasugerowała ludności, że na forum międzynarodowym uzyska się decyzję w sprawie inkorporowania Górnego Śląska do Polski. Tym samym starano się uspokajać członków Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska i łagodzić nastroje zmierzające do zbrojnego konfliktu, który miał na celu rozwiązanie problemu. Takie postrzeganie zagadnienia przyczyniło się do odwołania planowanych ruchów powstańczych w kwietniu i czerwcu 1919 roku oraz klęski powstania oleskiego.

 W połowie 1919 roku górnośląscy przywódcy peowiaccy mogli wywierać skuteczniejszy nacisk na Korfantego. Terror ze strony Niemców się wzmagał, a oni sami po upływie kilku miesięcy otrząsnęli się już z szoku po klęsce rewolucji listopadowej. Wzmocnili też i zreorganizowali swoje siły; część zdemoralizowanych wojsk odesłano w głąb Rzeszy, a na ich miejsce sprowadzono nowe, które zasiliły oddziały Grenzschutzu. Siły niemieckie w połowie sierpnia 1919 roku liczyły około 20 tys. osób. Taka polityka prowadziła do zwiększenia oporu ludności polskiej wobec Niemców, a tym samym nasiliły się myśli o powstaniu. Aby zbrojne rozwiązanie konfliktu miało szanse jakiegokolwiek powodzenia, musiało dojść do znacznego rozwoju POW Górnego Śląska. W kwietniu 1919 roku organizacja liczyła już ponad 10 tys. zaprzysiężonych członków, a w sierpniu już przeszło dwa razy tyle.

 Pierwsze powstanie wybuchło w nocy z 16 na 17 sierpnia i objęło głównie powiaty bytomski, katowicki, pszczyński i rybnicki. Trwało tydzień, a w walkach wzięło udział prawie 10 tys. powstańców. Do bezpośrednich przyczyn zalicza się strajk oraz masakrę robotników w kopalni w Mysłowicach 15 sierpnia 1919 roku. Upadło ze względu na znaczne dysproporcje sił, brak jednolitego dowództwa i słabe uzbrojenie. Jego skutkiem było uchodźstwo około 20 tys. powstańców i ich rodzin przez polską granicę. Znaleźli oni schronienie w Sosnowcu, Jaworznie, Szczakowej, Zawierciu i Oświęcimiu. Pierwsze powstanie było manifestacją przywiązania części społeczeństwa Górnego Śląska do Polski. W czasie walk poległo około 500 osób, powstańców, jak również cywilów.

 

II powstanie śląskie

W połowie lutego 1920 roku do Opola przybyła Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa, a na Górnym Śląsku pojawiły się wojska koalicyjne, docelowo 20 tys.  żołnierzy. Doprowadziło to do złagodzenia napiętej sytuacji minionych miesięcy. Komisariaty plebiscytowe, polski i niemiecki, zajęły się przygotowaniami do plebiscytu i podjęły akcję propagandową. Wiosną 1920 roku doszło jednak do zaostrzenia sytuacji za sprawą Policji Bezpieczeństwa (Sicherheitspolizei, Sicherheitswehr), która powstała rok wcześniej. W okresie plebiscytowym stanowiła ona podstawową siłę militarną Niemców na tym terenie. Jej rola wzrosła na skutek tego, że ze względu na niewystarczającą liczbę wojsk okupacyjnych przejęła ona, obok zadań policyjnych, również funkcję straży na granicy Górnego Śląska z Polską, m.in. utrudniając kontakty na tej granicy, a jednocześnie ułatwiając napływ niemieckich bojówek, a także zaopatrzenie w broń przez linię demarkacyjną. Sipo terroryzowała także ludność polską, przeprowadzała aresztowania działaczy polskich i rewizje, inwigilowała polską konspirację wojskową, utrudniała rozwój polskiej działalności plebiscytowej, zajmowała się wywiadem. Ludność miejscowa na wiecach i demonstracjach domagała się likwidacji Sipo lub chociaż usunięcia jej poza górnośląski obszar plebiscytowy. 27–28 maja niemieckie bojówki podjęły próbę nie tylko opanowania, ale również zniszczenia bytomskiego hotelu „Lomnitz”, siedziby Polskiego Komisariatu Plebiscytowego. Zaostrzał się również antagonizm pomiędzy ludnością niemiecką a Francuzami, których obwiniano o klęskę w I wojnie światowej i krytykowano gen. Henriego Le Ronda za propolskie sympatie. W tym też czasie Polska poniosła straty wizerunkowe, którymi były: osłabienie wskutek wojny polsko-bolszewickiej, przegranie plebiscytu na Warmii i Mazurach, niepomyślna decyzja w sprawie podziału Śląska Cieszyńskiego.

 17 sierpnia 1920 roku rząd niemiecki przesłał notę do Komisji Międzysojuszniczej, w której domagał się zapewnienia neutralności Górnego Śląska w wojnie polsko-radzieckiej, a tego samego dnia Komisja ogłosiła komunikat, który dementował wiadomości o jej pomocy dla strony polskiej. W tym samym dniu Niemcy przez swoje związki zawodowe proklamowali strajk generalny i zorganizowali liczne manifestacje. W Zabrzu pobito Stanisława Kobylińskiego, w Rybniku Mariana Różańskiego, natomiast w czasie katowickich demonstracji życie stracił dr Andrzej Mielęcki. Dzień później niemiecka rewolta w Katowicach została przy pomocy Francuzów stłumiona.

 Drugie powstanie rozpoczęło się już w nocy z 17 na 18 sierpnia pod hasłem Samoobrony i zakończyło, identycznie jak pierwsze, po upływie tygodnia. Gdy znaczna część powiatów katowickiego i pszczyńskiego objęta była powstaniem, Dowództwo Główne POW Górnego Śląska razem z Polskim Komisariatem Plebiscytowym w Bytomiu ogłosiły wybuch powstania i  strajk generalny.

 Plan operacyjny powstania Dowództwo Główne POW Górnego Śląska przygotowało już 22 lipca. Przewidywał on na samym początku opanowanie wschodniej części Górnego Śląska, by w ten sposób utworzyć bazę operacyjną i dogodne miejsce wypadowe w kierunku zachodnim. Powstanie jednak wybuchło samorzutnie, w sposób niekontrolowany, a 18 sierpnia Wojciech Korfanty zaaprobował jedynie istniejący stan rzeczy. W ślad za nim to samo uczyniło Dowództwo Główne POW Górnego Śląska. Drugiej części lipcowego planu powstania nie zrealizowano. Objęło ono swoim zasięgiem powiaty bytomski, toszecko-gliwicki, lubliniecki, pszczyński, katowicki, tarnogórski, rybnicki, raciborski i zabrski. Zasadniczym celem Samoobrony było usunięcie z terenu plebiscytowego niemieckiej Policji Bezpieczeństwa (Sipo) i zastąpienie jej na czas przejściowy strażą obywatelską aż do czasu powołania nowego tworu w postaci Policji Plebiscytowej. Wysunięto również propozycję likwidacji niemieckich bojówek. Dla Wojciecha Korfantego powstanie miało być zbrojną manifestacją, która zademonstrowałaby siłę żywiołu polskiego na Górnym Śląsku, osłabiały stronę niemiecką i przerwała falę wystąpień antypolskich i antyfrancuskich, a Międzysojuszniczą Komisję skłoniła do likwidacji Sipo. Oddziały powstańców miały nie wchodzić w konflikt z aliantami. 24 sierpnia 1920 roku Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa wydała dwa rozporządzenia, pierwsze dotyczyło rozwiązania Sipo, drugie natomiast powoływało do życia parytetyczną Policję Górnego Śląska (Policja Plebiscytowa, Apo, Abstimmungspolizei). W tym samym dniu delegacje Zjednoczenia Zawodowego Polskiego z Michałem Grajkiem, Wiktorem Piechą i J. Kotem oraz Centralnym Związkiem Zawodowym Polski z Antonim Czajorem, Klemensem Borysem i Józefem Wiechułą otrzymały od Międzysojuszniczej Komisji zapewnienie, że Sipo do końca sierpnia 1920 roku zostanie usunięta z terenu plebiscytowego, wszystkie osoby przybyłe po 1 sierpnia 1919 roku zostaną wydalone, ukarani zostaną prowodyrzy wystąpień antypolskich, a ich ofiary otrzymają odszkodowanie. W związku z tym ZZP i CZZP wezwały robotników do podjęcia pracy w dniu 25 sierpnia. Tego samego dnia doszło do rozwiązania POW Górnego Śląska, a jej kontynuatorką od września 1920 roku została Centrala Wychowania Fizycznego.

 Powstanie zakończyło się sukcesem, ponieważ osiągnęło zamierzone cele. Dodać należy, że władze alianckie już przed powstaniem przygotowywały się do likwidacji Policji Bezpieczeństwa, a powstanie tylko tę decyzję przyspieszyło.

 

Plebiscyt

Plebiscyt górnośląski na mocy artykułu 88 traktatu wersalskiego objął rejencję opolską bez powiatów grodkowskiego, nyskiego, niemodlińskiego i zachodniej części prudnickiego, a także południowej części raciborskiego. Jego podstawę stanowiła zasada samookreślenia narodów, a decyzja o plebiscycie była wynikiem kompromisu pomiędzy Wielką Brytanią i Francją a pokonanymi Niemcami. Decyzja o plebiscycie, ucisk ludności polskiej przez Niemców doprowadziły do konsolidacji obozu polskiego i zainteresowania plebiscytem także w Polsce, co doprowadziło do tworzenia licznych komitetów pomocy dla Śląska, z czasem podporządkowanych Centralnemu Komitetowi Plebiscytowemu. Właściwe przygotowania do plebiscytu zarówno strony polskiej, jak i niemieckiej rozpoczęły się po 10 stycznia 1920 roku, wraz z wejściem w życie traktatu wersalskiego. Od lutego 1920 roku Polska i Niemcy zaczęły tworzyć swoje własne aparaty plebiscytowe na czele z Polskim Komisariatem Plebiscytowym w Bytomiu oraz Niemieckim Komisariatem Plebiscytowym w Katowicach. Rozwinięto na niespotykaną skalę propagandę plebiscytową, wydawano setki plakatów, pocztówek i broszur, odbywały się wiece, amatorskie przedstawienia teatralne. Drugie powstanie, likwidacja Sipo i powołanie Policji Górnego Śląska poprawiło warunki polskiej działalności plebiscytowej. Ostatnim etapem przygotowań było ogłoszenie przez Międzysojuszniczą Komisję Rządzącą i Plebiscytową regulaminu plebiscytu.

 Do udziału w głosowaniu plebiscytowym uprawnionych było przeszło 1,2 mln osób, wśród których nieco ponad 19 procent stanowili emigranci. W głosowaniu 20 marca 1921 roku wzięło udział 97,5 procent uprawnionych. Nieważnych głosów oddano 0,3 procent. Głosowanie objęło 1573 gminy, spośród których 44,7 procent opowiedziało się za Polską, a 55,3 procent za Niemcami. Wbrew postanowieniom aneksu do artykułu 88 traktatu wersalskiego wyniki odczytano globalnie: 479 365 głosujących opowiedziało się za Polską (40,3 procent), natomiast 707 393 za Niemcami (59,4 procent).

 Na wiadomość o niekorzystnym odczytaniu wyników głosowania plebiscytowego i próbach podziału Górnego Śląska, opracowanych przez Międzysojuszniczą Komisję, zwłaszcza przez przedstawicieli Wielkiej Brytanii i Włoch, doszło do wybuchu III powstania śląskiego. Ostatecznego podziału spornego terytorium dokonała Rada Ambasadorów 20 października 1921 roku.

 

III powstanie śląskie

Wybuch III powstania śląskiego nastąpił na skutek niepomyślnych wyników plebiscytu 20 marca 1921 roku, proniemieckich stanowisk Wielkiej Brytanii oraz Włoch, a także dążenia części ludności Górnego Śląska do zjednoczenia z państwem polskim. Do pierwszych walk doszło w nocy z 2 na 3 maja 1921 roku, po uprzednich przygotowaniach. Przeprowadzono akcję „Mosty”, kierowaną przez Tadeusza Puszczyńskiego ps. „Wawelberg”, na zachodnim odcinku obszaru plebiscytowego w celu odcięcia Górnego Śląska od Rzeszy. W walkach zbrojnych wzięła udział blisko 60-tysięczna rzesza powstańców, zarówno frontowych (liniowych), jak i etapowych (tyłowych), kierowana przez Dowództwo Obrony Plebiscytu, w chwili rozpoczęcia walk przekształcone w Naczelną Komendę Wojsk Powstańczych. Początkowo naczelnym dowódcą sił powstańczych był Maciej Mielżyński ps. „Nowina-Doliwa”, zastąpiony na początku czerwca przez Kazimierza Zenktellera ps. „Warwas”. W pierwszych dniach powstańcy doszli do linii Korfantego. Na krańcach północnych i zachodnich ukształtowała się linia frontu obsadzona przez formacje powstańcze wchodzące w skład trzech grup operacyjnych „Południe”, „Wschód” i „Północ”. Na zajętym obszarze działała Naczelna Władza na Górnym Śląsku z dyktatorem Wojciechem Korfantym na czele, mająca swoją siedzibę w Szopienicach. Głównym jej organem był Wydział Wykonawczy z resortami przemysłu i handlu, szkolnym, pocztowym, dóbr i lasów państwowych, administracyjny i aprowizacyjny. Zapewniały one normalizację warunków życia ludności cywilnej.

 Trzecie powstanie można podzielić na kilka faz:

  • 3–10 maja – charakteryzowała się wyraźną inicjatywą wojsk powstańczych, rozwinięciem skutecznych działań zaczepnych, zablokowaniem znacznych sił niemieckich;
  • 11–20 maja – trwała stabilizacja, szczególnie w rejonach operacyjnych grup „Wschód” i „Południe”, w mniejszym stopniu na obszarze grupy „Północ”, gdzie już 11 i 12 maja w okolicach Olesna dochodziło do ataków niemieckich;
  • 21 maja – 6 czerwca – przejęcie inicjatywy przez Niemców. Doszło do zaciętych walk m.in. w rejonie Góry św. Anny, pod Zębowicami, Olesnem i Gorzowem Śląskim, nad Olzą. Powstańcy utracili Kędzierzyn;
  • 7–24 czerwca – postępujący zanik akcji bojowych w efekcie rozmów rozejmowych i ingerencji aliantów, którzy zaczęli tworzyć pas neutralny rozdzielający obie strony;
  • 25 czerwca – 5 lipca – ewakuacja walczących sił z górnośląskiego obszaru plebiscytowego.

 

 Trzecie powstanie to ostatni i najważniejszy etap walki narodowowyzwoleńczej polskiej ludności na Górnym Śląsku. Przez szeregi powstańcze przewinęło się blisko 60 tys. uczestników, wśród których ochotnicy z różnych dzielnic Polski stanowili około 10–12 procent, w głównej mierze uzupełniając niedobory kadry oficerskiej. Straty po stronie polskiej szacuje się na około 2 tys. poległych, około 800 ciężko rannych i około 2 tys. lekko rannych i kontuzjowanych.

 Powstanie było samodzielnym czynem zbrojnym ludności Górnego Śląska, jednakże przy wydatnym wsparciu Polski w postaci uzbrojenia, środków finansowych i żywnościowych. Rząd polski udzielał pomocy z oporami, z zachowaniem środków ostrożności, by uniknąć reperkusji na arenie międzynarodowej. Rozwiązanie sprawy górnośląskiej było niezwykle karkołomne, chociażby ze względu na uwarunkowania natury narodowościowej, gospodarczej i politycznej. Górnośląski obszar przemysłowy stanowił jednorodny organizm z systemem naczyń połączonych (np. pola wydobywcze, drogi, linie kolejowe i tramwajowe, wodociągi), a teraz należało go sztucznie rozerwać.

 Werdykt w sprawie podziału obszaru plebiscytowego zapadł 20 października 1921 roku. Polska otrzymała powiaty: katowicki, pszczyński, rybnicki, większość tarnogórskiego i lublinieckiego oraz skrawki bytomskiego, zabrskiego i raciborskiego. Zajmowały one tylko jedną trzecią spornego terytorium, lecz był to obszar gospodarczo najważniejszy, z uwagi na koncentrację przemysłu. Na Górnym Śląsku znajdowało się wówczas 67 kopalń węgla, 15 kopalń cynku i ołowiu, 14 stalowni i 27 wielkich pieców, z tego Polsce przypadły 53 kopalnie węgla, 10 kopalń cynku i ołowiu, 9 stalowni i 22 wielkie piece.

 Ostatecznie Polska otrzymała więcej, niż chcieli jej początkowo oddać Włosi i Anglicy na podstawie m.in. wyników marcowego plebiscytu. Z tego względu powstanie należy uznać za zwycięskie. Należy jednak dodać, że całe rzesze Górnoślązaków poczuwających się do polskości, głównie powstańcy i ich rodziny, musiały zmienić swoje miejsce zamieszkania i przeprowadzić się na teren przyszłego województwa śląskiego. Trzecie powstanie stanowiło ostatni akord procesu kształtowania granic II Rzeczpospolitej w latach 1918–1922.

 

 

Wkroczenie Wojska Polskiego
na
Górny Śląsk

 

Po trzech powstaniach śląskich z lat 1919–1921 i plebiscycie z 20 marca 1921 roku Rada Ligi Narodów zadecydowała 12 października 1921 roku o podziale Górnego Śląska. 29 procent spornego terenu i 46 procent ludności przypadło Polsce a 71 procent terytorium i 54 procent ludności Niemcom. W czerwcu 1922 roku podpisano układ określający sposób zajmowania przyznanych obu państwom terenów. Międzysojusznicza Komisja podzieliła teren Górnego Śląska na sześć stref i rozłożyła na 24 dni termin jego obsadzenia. Polska i Niemcy miały od 17 czerwca do 10 lipca 1922 roku zająć przyznane im ziemie.

Przed wkroczeniem wojsk obu stron rozwiązywano miejscową Policję Plebiscytową, którą zastępowała policja polska lub niemiecka. Dzień później miejscowość opuszczały alianckie wojska i administracja. Dopiero na trzeci dzień wkraczały wojska polskie lub niemieckie i zajmowały dany teren. W miejscowościach, które miały witać wkraczające oddziały, tworzyły się komitety obywatelskie odpowiedzialne za przygotowanie uroczystości. Na przyznanych Polsce terenach Górnego Śląska powitanie wkraczających oddziałów wyglądało bardzo podobnie. Na trasie przemarszu wkraczających wojsk ustawione były bramy triumfalne, domy udekorowane były sztandarami, polskimi chorągiewkami, zielenią i kwiatami. Przed Wojskiem Polskim postępowały banderie włościańskie, towarzystwa zawodowe i kulturalne, kompanie honorowe byłych powstańców górnośląskich. Na czele polskich żołnierzy jechał konno gen. Stanisław Szeptycki (lub gen. Kazimierz Horoszkiewicz), witany kwiatami i okrzykami przez zgromadzoną ludność. W Katowicach, jak i w mniejszych miastach, wkraczające oddziały witali przedstawiciele lokalnych władz przemówieniami. Odprawiano msze święte, odbywały się defilady wojskowe, organizowano uroczyste obiady, rauty i zabawy ludowe. W Rybniku 3 lipca 1922 roku nastąpił uroczysty akt podpisania protokołu dotyczącego przejęcia przez Polskę przyznanych jej obszarów górnośląskich.  Po niemieckiej stronie nastroje nie zawsze były aż tak odświętne. Niemcy mieli poczucie krzywdy wywołane podziałem Górnego Śląska, toteż zdarzały się sytuacje stylizowanych na pogrzeby pochodów, gdzie na trumnach wypisywane były nazwy utraconych miast. Oficjalne uroczystości kończące obchody zjednoczenia Górnego Śląska z Polską odbyły się 16 lipca 1922 roku w Katowicach. Z Warszawy przybył pociąg specjalny z reprezentantami Naczelnika Państwa, Sejmu i Senatu, kilku ministerstw oraz członkami organizacji społecznych. Na odświętnie przystrojonym dworcu witali ich przedstawiciele Tymczasowej Rady Wojewódzkiej z wojewodą Józefem Rymerem na czele, generał Stanisław Szeptycki ze swoim sztabem, przedstawiciele rady miejskiej i magistratu, a ponadto członkowie różnych organizacji i instytucji społecznych. Główne uroczystości odbyły się obok parku Kościuszki, gdzie po uroczystej mszy świętej dokonano symbolicznego przejęcia Górnego Śląska, podpisując akt stworzony przez artystę malarza Stanisława Ligonia. Reprezentant Naczelnika Państwa otrzymał od wojewody Rymera bryłę węgla z ułożonymi na niej kawałkami rud żelaza i cynku w kształcie orła polskiego. Uroczystościom asystował katowicki garnizon Wojska Polskiego.

 

Województwo śląskie w II Rzeczpospolitej Polskiej

 

O wyjątkowym znaczeniu województwa śląskiego dla II Rzeczpospolitej może świadczyć fakt jego powołania blisko dwa lata przed tym, nim teren ten wszedł w skład kraju. 15 lipca 1920 roku Sejm Ustawodawczy Rzeczpospolitej Polskiej przyjął uchwałę, która przeszła do historii jako statut organiczny, nadając przyszłemu województwu śląskiemu szeroką autonomię, niemającą odpowiednika na terenie Polski. Podstawą ustroju województwa był Sejm Śląski, składający się do 1935 roku z 48, później 24 posłów. Do jego kompetencji należało prowadzenie własnej inicjatywy ustawodawczej oraz akceptowanie w województwie śląskim ustaw o zasięgu ogólnopolskim. W jego gestii było kształtowanie większości aspektów życia regionu, z wyjątkiem wojska, polityki zagranicznej, ceł oraz kilku dziedzin polityki wewnętrznej Polski. Statut organiczny zastrzegał także, że ustawy wydawane przez Sejm Śląski nie mogły podważać zapisów konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z 17 marca 1921 roku. Realizację wydawanych przez Sejm Śląski decyzji zapewniał Skarb Śląski, tworzony ze środków pozyskiwanych z podatków, opłat oraz działalności gospodarczej. Około 7 procent przychodów Skarbu Śląskiego stanowiło tzw. tangentę, przekazywaną do budżetu centralnego. Ze względu na autonomiczny charakter województwa zakres kompetencji Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego był znacznie większy od jego odpowiedników w pozostałych częściach kraju, porównywany przez niektórych historyków do roli resortów ministerialnych. W obowiązującej wówczas sytuacji prawnej województwa szczególnego znaczenia nabierała także osoba wojewody śląskiego, będącego równocześnie reprezentantem rządu centralnego oraz organizatorem administracji samorządowej. Pierwszym wojewodą mianowano Józefa Rymera, kierującego dotychczas Naczelną Radą Ludową. Początkowo z różnych względów dochodziło na tym stanowisku do częstej wymiany osób. Po zmarłym 5 grudnia 1922 roku Rymerze urząd piastowali kolejno: Antoni Schultis, Tadeusz Koncki, Mieczysław Bilski oraz Michał Grażyński. Ostatni z nich objął go w 1926 roku i piastował do wybuchu II wojny światowej.

Zgodnie z zapisami statutu organicznego do kompetencji Sejmu Śląskiego należało także powołanie i prowadzenie własnej organizacji policyjnej. Zadanie stworzenia wspomnianej formacji śląscy politycy powierzyli pułkownikowi Stanisławowi Młodnickiemu, komendantowi Żandarmerii Krajowej Śląska Cieszyńskiego. W następstwie negocjacji z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych doszło ostatecznie do powołaniu niezależnej od Policji Państwowej jednostki funkcjonującej pod nazwą Policja Województwa Śląskiego.

Oprócz zapisów autonomii odrębność prawną województwa śląskiego od reszty Polski zapewniała także polsko-niemiecka konwencja (znana także jako genewska) podpisana 15 maja 1922 roku w Genewie, obowiązująca przez 15 lat. Zawarto ją ze względu na obawy o ciągłość działalności gospodarczej oraz okoliczności istnienia licznych mniejszości narodowych na podzielonym pomiędzy oba państwa regionie. W wyniku tego przez najbliższe lata wydłużała ona obowiązywanie sporej liczby praw niemieckich na terenie polskiego Górnego Śląska, m.in. regulowane były: działalność przemysłowa, handel, prawo pracy, kwestie ubezpieczeń społecznych, lokalny ruch graniczny oraz przywileje dotyczące mniejszości narodowych.

Ocena autonomii oraz konwencji genewskiej od samego początku aż po dziś dzień budzi wiele dyskusji. W opinii jednych gwarantowały one rozwój regionu oraz ograniczały negatywne następstwa wynikające z podziału i zmiany przynależności państwowej regionu. Według przedstawicieli drugiej strony były one znacznymi utrudnieniami w integracji gospodarczo-administracyjnej województwa z Polską oraz zmniejszały jego udział w tworzeniu II Rzeczpospolitej. Dodatkowym utrudnieniem związanym z funkcjonowanie konwencji był fakt, że obejmowała ona tylko dawny obszar plebiscytowy, pozostawiając poza swoim zasięgiem południowy obszar województwa śląskiego.

Województwo śląskie składało się z dwóch części: cieszyńskiej oraz górnośląskiej, jako jedyna jednostka administracyjna w Polsce obejmowało dotychczasowy obszar dwóch państw, odłączonych dodatkowo od kraju przed rozbiorami. Pierwsza z nich weszła w skład Polski 10 sierpnia 1920 roku, w wyniku rozpadu monarchii austro-węgierskiej oraz konfliktu polsko-czeskiego, który zdecydował o podziale Śląska Cieszyńskiego pomiędzy obydwa państwa. Ostatecznie województwo śląskie powstało w połowie 1922 roku wraz z przejęciem przyznanej Polsce części Górnego Śląska. W momencie powstania województwo śląskie było najmniejszym spośród 16 województw w Polsce, z powierzchnią 4216 km2, co stanowiło 1,1 procent całego kraju. Równocześnie zamieszkiwało je 1 290 024 osób, to jest 4,4 procent ludności Polski, czyniąc z niego najgęściej zaludnione województwo. Pod względem wyznaniowym zdecydowana większość mieszkańców województwa śląskiego reprezentowała wyznanie rzymskokatolickie, wskazane w 1931 roku przez 92,3 procent. Drugą największą grupę wyznaniową, ewangelicko-augsburską, podawało 3,5 procent ludności. Zdecydowana większość mieszkańców utrzymywała się z pracy w przemyśle. Zgodnie ze spisem powszechnym z 1931 roku tę formę zatrudnienia wskazało 54,6 procent pytanych, a drugą największą grupą zawodową byli rolnicy, stanowiący 12,3 procent ludności województwa.

Stolicą województwa zostało miasto Katowice. W 1922 roku województwo podzielono administracyjnie na dziewięć powiatów wiejskich: katowicki, pszczyński, tarnogórski, rudzki, rybnicki, świętochłowicki, lubliniecki, bielski, cieszyński oraz trzy miejskie: Katowice, Królewska Huta (od 1934 roku Chorzów) i Bielsko. W 1924 roku powiat rudzki zlikwidowano.

 

 

 Górnośląska perła w koronie

 

Wraz z przyłączeniem części Górnego Śląska do Polski kraj wzbogacił się o szereg zakładów przemysłowych obejmujących m.in.: 53 kopalnie węgla kamiennego, 22 wielkie piece, 17 hutniczych zakładów przetwórczych oraz 12 hut cynku. W następstwie tego Polska przekształciła się z kraju rolniczego w państwo o rolniczo-przemysłowym profilu gospodarki. Pełny obraz „skarbów przemysłowych”, które wraz z Górnym Śląskiem przypadły Polsce, przedstawiają zamieszczone poniżej dane. Pomimo że województwo śląskiego było najmniejszą jednostką administracyjną w kraju, odpowiadało za zdecydowaną większość produkcji przemysłowej. W 1923 roku wytwarzano tutaj 99,7 procent polskiego ołowiu, 87,7 procent cynku, 78,51 procent żelaza surowego, 77,09 procent stali surowej oraz wydobywano 73,34 procent węgla kamiennego. Ponadto zapasy węgla szacowane na 170 mld ton pozwoliły dołączyć Polsce do grona największych na świecie producentów węgla, będącego wówczas podstawowym surowcem energetycznym. Przyłączenie Górnego Śląska wpłynęło także na znaczny wzrost państwowego majątku w sektorze przemysłowym. Na koniec 1921 roku szacowano go na 97,1 mln zł, podczas gdy rok później wzrósł do kwoty 236,6 mln zł.

Decyzja o podziale Górnego Śląska pomiędzy Polskę i Niemcy przyjęta została z dużym niezadowoleniem przez górnośląskie koła przemysłowe. W jej następstwie aż 11 spośród 22 dużych koncernów przemysłowych musiało stawić czoło problemom wynikającym z funkcjonowania zakładów po obu stronach granicy. Wymagało to szeregu zmian organizacyjnych i prawnych oraz utrudniało prowadzenie działalności produkcyjnej, wymagającej bardzo często współpracy różnych kopalń i fabryk będących od teraz w sąsiednim państwie. Sytuacja ta wywołała wiele przesunięć własnościowych wraz ze sprzedażą majątków przez ich założycieli na rzecz spekulacyjnych grup finansowych. Pomimo kolejnych spowolnień gospodarczych, związanych najpierw z czasem rywalizacji politycznej, a następnie kryzysem inflacyjnym i wielkim kryzysem ekonomicznym, górnośląskie koncerny przemysłowe w porównaniu z polskimi podmiotami działającymi w branży przemysłu ciężkiego były olbrzymimi przedsiębiorstwami zatrudniającymi tysiące robotników oraz operującymi znacznym kapitałem obrotowym. Przykładowo w 1930 roku Zakłady Starachowickie, prowadzące m.in. hutę, fabrykę broni oraz cztery kopalnie rudy żelaza, mogły pochwalić się sprzedażą na poziomie 32 mln 600 tys. zł, a jeden z największych koncernów dawnej Galicji, Zjednoczone Fabryki Zieleniewski i Fitzner-Gamper, posiadający szereg wytwórni kotłów parowych oraz maszyn, osiągnął wówczas sprzedaż na poziomie 60 mln zł. Tymczasem największy górnośląski koncern – Górnośląskie Zjednoczone Huty Królewska i Laura – w analogicznym okresie sprzedał wyroby za sumę 179 851 148 zł.

W pierwszych latach po podziale regionu zakłady przemysłowe województwa śląskiego w większości znajdowały się pod kontrolą kapitału zagranicznego, głównie niemieckiego oraz kooperujących z nimi firm angielskich, amerykańskich, a także holenderskich. Wśród nich funkcjonowały dwie polsko-francuskie spółki Skarboferm oraz Tarnoferm, dzierżawiące od państwa polskiego państwowe kopalnie węgla oraz hutę ołowiu należące wcześniej do państwa niemieckiego. Wspomniana struktura własnościowa przekładał się na wiele szkodliwych dla lokalnego przemysłu działań spekulacyjnych, które w połączeniu z kolejnymi kryzysami gospodarczymi zagroziły istnieniu szeregu zakładów przemysłowych. Zła sytuacja finansowa wielu podmiotów została wykorzystana przez władze polskie do zwiększania swoich udziałów w przemyśle ciężkim. W wyniku tego w latach 30. XX wieku doszło do kilku spektakularnych przejęć obejmujących największe koncerny górnośląskie, m.in.: Górnośląskie Zjednoczone Huty Królewska i Laura, Katowicką Spółkę Akcyjną, Hutę Pokój S.A. oraz majątek księcia pszczyńskiego.

Funkcjonowanie górnośląskiego przemysłu ciężkiego w ramach II Rzeczpospolitej wpływało także pozytywnie na rozwój gospodarczy całego kraju. Liczne huty oraz fabryki maszyn dawały możliwość zakupu na rynku krajowym wielu typu towarów, np. dźwigów portowych, stalowych konstrukcji nośnych, rur bez szwu do przesyłu surowców czy urządzeń chłodniczych. Górny Śląsk stanowił także źródło innowacji technologicznych dla innych części kraju, czego przykładem może być budowa nowoczesnej fabryki chemicznej w Mościcach, która wzięła początek od chorzowskiej fabryki azotowej, oraz zakładów hutniczych w Stalowej Woli, stworzonych przez technologów i robotników związanych dotychczas ze śląskimi hutami stali. Kapitał oraz doświadczenie techniczne umożliwiły także powstanie polskiego przemysłu stoczniowego w postaci Stoczni Gdyńskiej, a katowicki koncern górniczo-hutniczy Wspólnota Interesów kilka lat przed wybuchem II wojny światowej przystąpił do stworzenia pierwszej polskiej marki samochodów w fabryce w Radomiu. Z inicjatywy górnośląskich koncernów przemysłowych prowadzono liczne badania geologiczne w południowo-wschodniej części kraju, obejmujące poszukiwania pokładów węgla kamiennego oraz rudy, które miały umożliwić w przyszłości założenie nowych okręgów przemysłowych. Efektem podjętych wówczas prac było stworzenie w latach powojennych Lubelskiego Zagłębia Węglowego.

 

 

Rozkwit polskiego życia kulturalnego

 

Jednym z istotnych aspektów towarzyszących funkcjonowaniu województwa śląskiego było stworzenie polskiego życia kulturalnego i intelektualnego. W pierwszych latach jego skromną bazę stanowiły scena Teatru Polskiego w Katowicach oraz Biblioteka Sejmu Śląskiego. W większości dziedzin polskiej działalności kulturalnej odczuwalne były spore braki. Wraz z objęciem funkcji wojewody śląskiego przez Michała Grażyńskiego w 1926 roku zainicjowany został mecenat środowisk twórczych i instytucji kultury finansowany ze Skarbu Śląskiego. Podczas posiedzenia Sejmu Śląskiego w dniu 10 listopada 1928 roku wojewoda przedstawił program rozwoju życia kulturalnego na Górnym Śląsku następującymi słowami: „Ja mam ambicje, by Śląsk nie tylko popierał bilans handlowy Państwa, by był wielką retortą, produkującą dobra materialne, ale by jak najrychlej do ogólnego dorobku kultury polskiej wniósł wszystkie istniejące już walory swej kultury, by i w tym zakresie był elementem twórczym […]”. Przyjęta wówczas wizja rozwoju życia kulturalnego wkrótce zaczęła przynosić efekty. W 1928 roku powstało Śląskie Towarzystwo Literackie, a w 1929 roku powołano Związek Zawodowy Artystów Plastyków Śląskich. Dzięki temu udało się stworzyć warunki do pracy twórczej na terenie Górnego Śląska dla znanych malarzy (m.in. Juliana Fałata, Rafała Malczewskiego) oraz literatów (m.in. Zofii KossakSzczuckiej, Gustawa Morcinka).

Poprawę odczuło także polskie życie teatralne. Funkcjonujący od 7 października 1922 roku Teatr Polski w Katowicach nie posiadał własnej siedziby oraz odpowiedniego finansowania, skupiając się w dużej mierze na działalności objazdowej. Ograniczenie działalności teatru w 1927 roku wyłącznie do sceny dramatycznej ustabilizowało sytuację organizacyjną i pozwoliło podnieść poziom artystyczny przygotowywanych spektakli. W drugim największym mieście województwa, Królewskiej Hucie (Chorzowie), podjęto trud utworzenia polskiej zawodowej sceny teatralnej. Sporym sukcesem było oddanie tam do użytku w 1934 roku Domu Ludowego z nowoczesną salą teatralną na ponad 1000 miejsc. Ostatecznie jednak do wybuchu wojny nie zdołano powołać profesjonalnego zespołu aktorskiego. Mimo to mieszkańcy mogli liczyć na bogaty program artystyczny przygotowywany przez aktorów amatorów skupionych m.in. w Śląskim Teatrze Ludowym „Reduta Śląska” oraz teatrze dla dzieci „Płomyk Śląski”. Kontakt górnośląskiej publiczności ze sceną umożliwiały przyjazdy grup teatralnych z Warszawy, Krakowa, Wilna oraz Lwowa.

Powszechny dostęp do książek gwarantowało od lat Towarzystwo Czytelni Ludowych. Z jego inicjatywy organizowano wieczorki poetyckie, wykłady popularnonaukowe oraz spotkania autorskie. Wśród inicjatyw bibliotecznych warto wspomnieć dar Stanisława Bełzy z Warszawy, który w 1922 roku przekazał dla miasta Królewska Huta polski księgozbiór liczący około 4 tys. pozycji. Ofiarowane książki pozwoliły na powołanie jednej z pierwszych polskich bibliotek w mieście, a darczyńca otrzymał na znak wdzięczności tytuł honorowego obywatela miasta. W 1928 roku rozpoczęto budowę Domu Oświatowego w Katowicach, który stał się siedzibą Biblioteki Sejmowej, przekształconej następnie w Śląską Bibliotekę Publiczną.

Od lat jedną z najpopularniejszych aktywności kulturalnych mieszkańców Górnego Śląska była działalność muzyczna. W nowy okres historyczny region wkroczył z licznymi chórami, towarzystwami śpiewaczymi oraz zespołami muzycznymi. Z zaciekawieniem oczekiwano kolejnych zjazdów organizowanych m.in. przez Związek Śląskich Kół Śpiewaczych, podczas których członkowie organizacji z różnych części województwa mogli podzielić się swoimi umiejętnościami i doświadczeniami przy żywym zainteresowaniu publiczności. Wiele towarzystw muzycznych reprezentowało wysoki poziom artystyczny. Przykładem może być chór męski „Rota” z Królewskiej Huty (Chorzów), z którym dwukrotnie współpracował wybitny kompozytor Feliks Nowowiejski. Najpierw, w 1925 roku, wspólnie przygotowali inscenizację przedstawienia Testament Bolesława Chrobrego, a następnie, w 1937 roku, koncert Tryptyk śląski. Przykładem współpracy śląskiego środowiska muzycznego może być także inicjatywa budowy na początku lat 30. XX wieku pomnika Stanisława Moniuszki, który stanął w Katowicach dzięki ofiarności członków śląskich kół śpiewaczych. W 1928 roku utworzono w Katowicach Śląskie Konserwatorium Muzyczne.

Sporym zainteresowaniem cieszyła się także kinematografia. W 1930 roku w województwie działały 72 kina, w tym wiele dysponujących dużymi widowniami. Sporą nowością w tej dziedzinie było pojawienie się projekcji dźwiękowych. Pierwszy film tego typu w województwie śląskim wyemitowano 17 grudnia 1929 roku w Katowicach. Rok później już co czwarta sala mogła prezentować filmy dźwiękowe. Pod względem liczby kin przypadających na liczbę ludności województwo śląskie przewyższało inne regiony Polski. Powodzenie kinematografii przełożyło się także na powstawanie lokalnych wytwórni filmowych z Espefilm na czele. W przypadku produkcji filmowej  żaden z tych projektów nie zdołał przetrwać dłużej niż kilka miesięcy.

Okres międzywojenny to także czas rozwoju lokalnej sieci muzealnej. W pierwszych latach na terenie województwa śląskiego funkcjonowały dwie placówki muzealne – w Cieszynie oraz Bielsku, które zdążyły już ugruntować swoją pozycję. Tymczasem przemysłowa część województwa, pomimo nawoływań m.in. środowiska powstańczego w 1922 roku, przez kilka lat pozostawała bez tego typu instytucji. W 1925 roku z inicjatywy Stanisława Wallisa, etnografa i historyka amatora, powołane zostało Muzeum Powiatowe w Świętochłowicach, które w 1934 roku przeniesiono do Chorzowa jako Muzeum Ziemi Bytomskiej. W nowej lokalizacji instytucja miała wystawę stałą, rozwijała kolekcję, prace badawcze, przewidywano oddanie do użytku własnego budynku.

Koordynacją badań nad tożsamością regionu zajął się Instytut Śląski. Wspierano szkolnictwo powszechne, jak i półwyższego szczebla, tworząc m.in.: Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe, Wyższe Studium Nauk SpołecznoGospodarczych, Instytut Pedagogiczny i Śląskie Konserwatorium Muzyczne. Nie udało się jednak powołać do życia w województwie uczelni wyższej ani stworzyć miejscowego środowiska akademickiego.

W 1929 roku powstało Muzeum Śląskie w Katowicach, kluczowa dla regionu placówka, mająca, według planów wojewody, „Na tło syntezy ogólnopolskiej rzucić monografię Śląska”. Jej organizatorem został dr Tadeusz Dobrowolski, pełniący dotychczas funkcję konserwatora zabytków w województwie śląskim. Przystąpiono do kompletowania zbiorów oraz stworzenia pierwszej stałej ekspozycji, którą umieszczono w tymczasowej siedzibie, w budynku Urzędu Wojewódzkiego. W 1936 roku rozpoczęto prace nad budową gmachu muzeum. Przestronny budynek, wyposażony w najnowsze zdobycze techniki muzealnej, zaprojektowany został przez Karola Schayera. Uroczyste otwarcie gmachu przewidziano na 1940 rok. Wybuch wojny przekreślił te plany.

Równocześnie z inicjatywy Dobrowolskiego podjęto prace nad stworzeniem w Katowicach muzeum typu skansenowskiego. Mając na uwadze problemy z zachowaniem przykładów zabytków architektury drewnianej, zakładał on stworzenie ekspozycji na wolnym powietrzu na terenie parku Kościuszki. W ówczesnej Polsce rozwiązania tego typu nadal były rzadko spotykane. Przed końcem 1933 roku zdołano przenieść do Katowic pierwszy eksponat, spichlerz dworski z Gołkowic, datowany na 1688 rok. W połowie 1939 roku dołączył do niego budynek kościoła św. Michała Archanioła z Syryni, wzniesiony w 1510 roku. I tym razem wybuch II wojny światowej stanął na przeszkodzie w realizacji dalszych bogatych planów.

W województwie śląskim okresu międzywojennego hucznie obchodzono rocznice związane z przyłączeniem części Górnego Śląska do Polski. Szczególną wagę do obchodów przykładał wojewoda Michał Grażyński, który dążył do jak najściślejszego i najszybszego związania Górnego Śląska z resztą Polski. Wojewoda popierał lub wręcz inicjował działania mające na celu podkreślenie polskości regionu. Wyjątkowo uroczyście obchodzono 15. rocznicę powstań śląskich, plebiscytu oraz przyłączenia części Górnego Śląska do Polski.

Widomą pamiątkę obchodów można oglądać do dziś w pobliżu Piekar Śląskich – jest to kopiec Wyzwolenia. Pomysł usypania kopca pojawił się na długo przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości i powstaniami śląskimi. W 1883 roku Wawrzyniec Hajda, górnik,  ludowy poeta i działacz propolski wieszczący odrodzenie się Polski, postanowił wznieść kopiec upamiętniający wyprawę Jana III Sobieskiego na odsiecz Wiednia i przejazd króla z wojskiem przez Piekary Śląskie i okolice. Władze niemieckie nie zgodziły się na realizację pomysłu i wytoczyły Hajdzie proces za podburzanie ludności. W międzywojniu polskie władze wróciły do projektu usypania kopca, który upamiętnić miał nie tylko 250. rocznicę odsieczy wiedeńskiej, ale i piętnastolecie przyłączenia części Górnego Śląska do Polski. Kamień erekcyjny wmurowano uroczyście w 1932 roku. Kopiec zaprojektował inż. Eugeniusz Zaczyński, a usypywała go okoliczna ludność. W 1937 roku został ukończony i 20 czerwca odbyły się przy nim uroczyste obchody powrotu Górnego Śląska do Polski. Przemawiali wojewoda Grażyński oraz wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski, który podkreślał, że Polska bez Śląska nie może istnieć.

Swoistą uroczystą formę miały doroczne Marsze nad Odrę, organizowane od 1927 roku przez Związek Powstańców Śląskich. Impreza upamiętniająca powstania śląskie miała charakter zawodów sportowych – marszu drużyn na około 100-kilometrowej trasie prowadzącej do Olzy – wsi u ujścia rzeki o tej nazwie do Odry, gdzie w III powstaniu doszło do zaciekłej bitwy. Zawody te miały również wymiar propagandowy, zwłaszcza od czasu dojścia Hitlera do władzy i coraz mocniejszych napięć oraz rywalizacji polsko-niemieckiej na Górnym Śląsku. Marsze udowadniały gotowość polskich Górnoślązaków do obrony.

Do obchodów związanych z powstaniami, plebiscytem i przyłączeniem części Górnego Śląska do Polski przystąpiło także Muzeum Śląskie. Nie były to działania ad hoc, ponieważ od początku swojego istnienia instytucja gromadziła pamiątki związane z plebiscytem i powstaniami śląskimi, jak uzbrojenie, odznaczenia, fotografie, dokumenty, afisze czy plakaty, czasopisma. Powołany przez wojewodę Grażyńskiego na pierwszego dyrektora Muzeum dr Tadeusz Dobrowolski energicznie przystąpił do gromadzenia kolekcji. Działania te wsparły osoby prywatne, w tym znane postaci, jak Stanisław Ligoń, ks. Józef Londzin, Edmund Kabicz (jeden z dowódców, na jego cześć nazwano jeden z pociągów pancernych w trakcie walk powstańczych), działacz plebiscytowy Ludwik Ręgorowicz czy prezydent Ignacy Mościcki. W muzeum istniał specjalny dział poświęcony powstaniom śląskim i plebiscytowi. Zebrane zbiory pokazano na I Wystawie Pamiątek Powstańczych otwartej uroczyście 2 maja 1936 roku w tymczasowej siedzibie muzeum, która mieściła się na piątym piętrze Urzędu Wojewódzkiego. Oprócz własnych obiektów pokazano pamiątki wypożyczone od osób prywatnych, w tym dowódców powstańczych. Ks. Emil Szramek przekazał do zbiorów ozdobny akt przyłączenia Górnego Śląska do Polski z 16 lipca 1922 roku, sporządzony przez Stanisława Ligonia. Specjalnie na wystawę powstała Księga poległych w powstaniach śląskich 1919–1920–1921.

Ostatnią masową imprezą związaną z obchodami był VIII Zlot Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Katowicach w dniach 26–28 czerwca 1937 roku. Zorganizowano go, by uczcić 15-lecie polskiego Górnego Śląska oraz w odpowiedzi na masowe niemieckie uroczystości, które nazistowskie władze wykorzystywały propagandowo. Do organizacji imprezy przywiązywano dużą wagę, o czym świadczy skład komitetu organizacyjnego, w którym obok wojewody śląskiego byli: prezes Związku Towarzystw Gimnastycznych „Sokół” Franciszek Arciszewski, prezesi poszczególnych polskich dzielnic sokolich, płk Jan Jagmin-Sadowski, prezydent Katowic Adam Kocur. Komitet honorowy tworzyli m.in.: minister spraw wojskowych gen. Tadeusz Kasprzycki, ks. bp Stanisław Adamski oraz hr. Adam Zamoyski, prezes Międzynarodowej Federacji Gimnastycznej. Dla rozpropagowania zlotu już na ponad miesiąc przed imprezą Polskie Radio w wieczornym pasmie emitowało muzykę do ćwiczeń gimnastycznych. Do gniazd sokolich rozsyłano materiały i instrukcje do ćwiczeń. Ponadto przygotowano specjalną publikację dla gości zlotowych odwiedzających Katowice z informacjami o zlocie i jego programem. Na VIII Zlot TG „Sokół” zjechało do Katowic łącznie około 40 tys. gości (uczestników i osób towarzyszących), reprezentujących niemal 850 gniazd sokolich z całej Polski, przybyli też goście zagraniczni. Była to imponująca liczba, zwłaszcza zważywszy na to, że Katowice liczyły wtedy około 130 tys. mieszkańców. Impreza trwała trzy dni. Towarzyszyły jej zawody w 32 konkurencjach na stadionie w Chorzowie. Ponadto przez Katowice przeszła defilada sokołów ze sztandarami – około 25 tys. osób, a na stadionie przy parku Kościuszki odbyły się imponujące pokazy grupowe. Zlot był równocześnie ostatnią wielką imprezą tej organizacji przed wybuchem II wojny światowej.

Podział Górnego Śląska w 1922 roku i przyłączenie części tego regionu do Polski wiązało się z koniecznością wielu zmian. Administracja nowo utworzonego województwa potrzebowała budynków i infrastruktury budowlanej. Na stolicę województwa wybrano Katowice, które nie były największym polskim miastem regionu – większe od nich były Gliwice i Bytom. Miasta te miały również znacznie dłuższą historię i wielowiekowe tradycje. W Bytomiu ulokowany był Polski Komisariat Plebiscytowy. Bytom i Gliwice znalazły się jednak po niemieckiej stronie granicy. Polska tymczasowa władza – Naczelna Rada Ludowa – po ogłoszeniu decyzji Rady Ambasadorów w październiku 1921 roku w sprawie przyszłego przebiegu granicy polsko-niemieckiej na Górnym Śląsku przeniosła się z Bytomia, gdzie dotąd urzędowała, do Katowic. W mieście tym były silne tendencje proniemieckie – zdecydowana większość jego mieszkańców opowiedziała się w plebiscycie za przynależnością do Niemiec. Katowice były wówczas również mniejsze od pobliskiej Królewskiej Huty (późniejszy i dzisiejszy Chorzów), jednak ich zaletą było położenie w pewnym oddaleniu od granicy. Ten czynnik przypuszczalnie wpłynął na to, że Katowice stały się stolicą nowego województwa. Fakt ten został potwierdzony formalnie 17 czerwca 1922 roku, w chwili przejmowania części Górnego Śląska przez Polskę, gdy pierwszy wojewoda Józef Rymer w rozporządzeniu ustanowił Urząd Wojewódzki z siedzibą w Katowicach.

Nowe województwo potrzebowało siedziby dla swoich władz i instytucji. Pierwsza tymczasowa siedziba Urzędu Wojewódzkiego i Sejmu Śląskiego znajdowała się w byłej Szkole Budowlanej, dzisiejszej Akademii Muzycznej. Przed architektami projektującymi budynki dla polskiej administracji postawiono cel – tworzenie budowli, które stylem będą się odróżniać od dotychczasowego niemieckiego neogotyku. W ten sposób chciano podkreślić polskość i równocześnie odzwierciedlić tę tożsamość w budownictwie i urbanistyce.

Wyrazem tych aspiracji był gmach Urzędu Wojewódzkiego i zarazem siedziba Sejmu Śląskiego. Zgodnie z założeniami rozpisanego w 1923 konkursu na projekt architektoniczny budynek miał się odróżniać od neogotyckiego, typowego dla Niemiec stylu. Nowa siedziba władz województwa wznoszona była do 1929 roku według projektu krakowskich architektów – Kazimierza Wyczyńskiego, Ludwika Wojtyczki, Stefana Żeleńskiego i Piotra Jurkiewicza. Powstała imponująca pięciopiętrowa budowla w neoklasycznym stylu, o czterech skrzydłach i narożnych pawilonach w formie bastionów. W detalach architektonicznych znalazły się polskie symbole – orzeł oraz inicjały RP. W centrum gmachu znalazła się sala Sejmu Śląskiego, która była wzorem dla obecnej siedziby Sejmu RP. W chwili wzniesienia budynek Urzędu Wojewódzkiego był największym budynkiem w ówczesnej Polsce.

Kolejną monumentalną budowlą jest katedra Chrystusa Króla, której budowę rozpoczęto w 1927 roku według projektu Zygmunta Gawlika oraz Franciszka Mączyńskiego. Katedra, podobnie jak Urząd Wojewódzki, wzniesiona została w stylu neoklasycznym. Pierwotny projekt zakładał znacznie wyższą kopułę, jednak budowę przerwała II wojna światowa. Katedrę dokończono w 1955 roku, jednak ówczesne władze nakazały obniżenie kopuły. Gawlik i Mączyński zaprojektowali również pobliski budynek kurii biskupiej.

W okresie międzywojennym wznoszono mnóstwo budynków, zarówno dla instytucji publicznych i komunalnych, jak i dla firm i przedsiębiorstw, oraz budynki mieszkalne jedno- i wielorodzinne. Katowice błyskawicznie się rozwijały z powodu zasobności skarbca – województwo śląskie, choć najmniejsze ze wszystkich województw II RP, przynosiło największy dochód. Znaczną część pieniędzy inwestowano w budownictwo. W stolicy województwa znajdowało się najwięcej po Warszawie przedstawicielstw dyplomatycznych innych krajów. To było dodatkowym impulsem do rozwoju i rozbudowy. Należy także pamiętać, że po niemieckiej stronie granicy również trwała rozbudowa. Dla Polski i Niemiec górnośląskie budownictwo było swego rodzaju płaszczyzną, na której oba państwa rywalizowały – nowe budynki, zwłaszcza założenia monumentalne, były widomą oznaką potęgi i dobrobytu.

Architekci stosowali charakterystyczny styl – modernizm, który stał się wizytówką Katowic i innych miast międzywojennego województwa śląskiego. Duży wpływ na architekturę tego czasu wywarł pochodzący z Cieszyna Tadeusz Michejda. Po 1924 roku osiadł w Katowicach. Wokół niego skupili się inni wybitni architekci, jak Karol Schayer czy Lucjan Sikorski. W 1925 powstał Związek Architektów na Śląsku, z którego inicjatywy władze wojewódzkie zaczęły prowadzić bardziej planową i spójną politykę budowlaną na terenie województwa.

Oprócz wymienionych wyżej gmachów w międzywojniu powstało wiele budynków publicznych. Wśród nich wymienić należy ratusze w Królewskiej Hucie, Janowie (dziś Katowice), Nowej Wsi (dziś Ruda Śląska). Wzniesiono budynki przeznaczone na cele wojskowe, jak koszary w Katowicach i Chorzowie. Na Górnym Śląsku powstały także nowoczesne wieżowce – drapacze chmur – chorzowska Miejska Kasa Oszczędności i katowicka siedziba Urzędu Skarbowego, która była równocześnie budynkiem mieszkalnym dla urzędników. Zbudowano ośrodki zdrowia, jak np. Dom Zdrojowy w Wiśle czy Wojewódzki Zakład Leczniczo-Wychowawczy dla Dzieci w Istebnej. Powstało wiele szkół, w tym katowickie Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe. W międzywojniu zbudowano też wiele kościołów, jak np. kościół garnizonowy w Katowicach, kościół św. Antoniego w Chorzowie, kościół ewangelicki w Istebnej i inne. Wzniesiono budynki publiczne, jak Dom Ludowy w Chorzowie, Dom Oświatowy w Katowicach, powstało też wiele siedzib instytucji i firm, jak np. gmach Syndykatu Polskich Hut Żelaza i Stali oraz Bank Gospodarstwa Krajowego w Katowicach. Rozwinęło się budownictwo mieszkaniowe, w ramach którego wznoszono wille (np. mec. Kaźmierczaka czy Tadeusza Michejdy w Katowicach) oraz budynki wielorodzinne (np. dla pracowników DOKP w Katowicach).

 

 

Sytuacja na Górnym Śląsku przed wybuchem II wojny światowej

 

Obszar Warowny Śląsk

Linia umocnień stałych i polowych wraz z obiektami towarzyszącymi, ciągnąca się na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów, od okolic wsi Niezdary na północy do Mikołowa i Pszczyny na południu, będąca unikatowym pomnikiem polskiej sztuki fortyfikacyjnej z okresu międzywojennego. Znajdujące się na terenie Górnego Śląska umocnienia powstawały w latach 1933–1939 dla obrony Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego przed atakiem niemieckim. Jego podstawę stanowiły nieduże schrony bojowe, które rozmieszczone były w grupach i powiązane ze sobą systemem wzajemnej osłony ognia broni maszynowej. W momencie wybuchu II wojny światowej umocnienia nie były w pełni ukończone.

 

Zajęcie Zaolzia

Zaolzie to polskie określenie części terenów Śląska Cieszyńskiego należących do Czechosłowacji. W styczniu 1919 roku wojska czechosłowackie zajęły ten teren zbrojnie, łamiąc wcześniejsze polsko-czeskie ustalenia. W wyniku postanowień konferencji w Monachium z 30 września 1938 roku Czechosłowacja została pozbawiona części swojego terytorium. Jeszcze tego samego dnia władze polskie przedstawiły ultimatum w sprawie zwrotu Zaolzia, które zostało przyjęte przez władze czeskie. W dniach 2–11 października 1938 roku żołnierze z Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Śląsk” pod dowództwem gen. Władysława Bortnowskiego zajęli ten obszar. W miejscowościach zamieszkanych przez Polaków powitanie wojsk polskich miało charakter bardzo uroczysty. Jednak obok powszechnej w Polsce euforii pojawiły się również nastroje pewnego zażenowania z powodu wykorzystania dramatycznej sytuacji sąsiedniego państwa i niemal jednoczesnej z III Rzeszą demonstracji zbrojnej. Zaolzie zostało włączone do województwa śląskiego.

 

Śmierć i pogrzeb Wojciecha Korfantego

17 sierpnia 1939 roku zmarł Wojciech Korfanty, działacz Chrześcijańskiej Demokracji, dyktator III powstania śląskiego i jeden z ojców niepodległości. Jego pogrzeb 20 sierpnia 1939 roku stał się wielką manifestacją patriotyczną Ślązaków, pomimo iż wojewoda Michał Grażyński i inni sanacyjni urzędnicy nie byli obecni. Wojciecha Korfantego żegnali przedstawiciele Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, byli powstańcy śląscy, hallerczycy, górnicy – około 50 tys. ludzi.

 

Sytuacja społeczno-polityczna na Śląsku drugiej połowy lat 30.

Wejście w życie nowej konstytucji w 1935 roku i niemal równoczesna śmierć Józefa Piłsudskiego wytworzyły w Polsce nowe warunki polityczne, co przełożyło się również na sytuację na Górnym Śląsku. Opozycja nawoływała do bojkotu wyznaczonych na 8 września 1935 roku wyborów parlamentarnych. Niedługo po wyborach ogólnopolskich miały miejsce wybory do Sejmu Śląskiego. Mimo wysokiej frekwencji, wynoszącej ponad 76 procent uprawnionych do głosowania, aż 30 procent głosów uznano za nieważne. Sejm Śląski został opanowany przez zwolenników wojewody Michała Grażyńskiego. W 1937 roku na Śląsku powstał oddział Obozu Zjednoczenia Narodowego, sanacyjnej organizacji. W tym samym 1937 roku doszło do zjednoczenia partii opozycyjnych na Śląsku. Chrześcijańska Demokracja i Narodowa Partia Robotnicza połączyły się, tworząc Stronnictwo Pracy, na czele którego stanął przebywający od 1935 roku na emigracji w Czechosłowacji Wojciech Korfanty. Działalność Stronnictwa Narodowego na Śląsku została zawieszona przez władze w grudniu 1935 roku, w związku z licznymi ekscesami antyżydowskimi i „antysanacyjnymi”, ale odrodziła się w lutym 1936 roku pod postacią Obozu Wszechpolskiego, jednak w złagodzonej formie. Na Śląsku wzrosła liczba osób wstępujących do Polskiej Partii Socjalistycznej – stanowili oni 20–30 procent jej wszystkich członków w Polsce. PPS rezygnowała z radykalnych postulatów społecznych i konfrontacji z sanacją, szukała zbliżenia z ruchem ludowym. Popierała politykę etatyzmu i interwencjonizmu państwowego. W drugiej połowie lat 30. zmieniło się też stanowisko Komunistycznej Partii Polski. Komuniści nie negowali już, jak wcześniej, praw Polski do posiadanej przez nią części Górnego Śląska, ale zdecydowanie występowali w obronie jego autonomii. Po rozwiązaniu KPP jej sieć organizacyjna w województwie śląskim przestała istnieć w początkach 1938 roku. Ani na Górnym Śląsku, ani w całym kraju nie doszło do konsolidacji opozycji. Wraz z rosnącym niebezpieczeństwem niemieckim łagodniało stanowisko partii opozycyjnych względem rządów sanacyjnych. Za wartość nadrzędną uznano obronę polskiej racji stanu, co wiązało się z nawiązaniem dialogu z rządem. W drugiej połowie lat 30. następowały przemiany wśród mniejszości niemieckiej na polskim Śląsku. Przyśpieszał proces jej konsolidacji na gruncie ideologii hitlerowskiej. Niemcy powoli rezygnowali z pozorowanej lojalności, wzrastała liczba antypolskich wystąpień i afer szpiegowskich na rzecz Niemiec. Odpowiedzią na to był wzrost nastrojów antyniemieckich. Od władzy domagano się stosowania retorsji wobec mniejszości niemieckiej i zwalczania niemieckiej irredenty. Zagrożenie ze strony III Rzeszy wyzwoliło patriotyczne postawy, manifestujące się w udziale w zbiórkach na Fundusz Obrony Narodowej, przyspieszeniu polonizacji nazwisk, naciskach na polonizację przemysłu. Władze województwa śląskiego zaktywizowały działania mające na celu zespolenie Górnego Śląska z resztą Polski.

 

Górnośląska kultura robotnicza

 

W drugiej połowie XIX i na początku XX wieku wyrastające w pobliżu kopalń i hut nowe osiedla i kolonie robotnicze zasiedlali Górnoślązacy przybyli z pobliskich lub bardziej odległych wsi. Zabierali w nowe miejsca wyniesione z domu wzorce kultury, nawyki, gwarę, strój. Tworzyli w miastach kulturę plebejską. Śląsk przemysłowy przenikał się w sensie przestrzennym i społecznym ze Śląskiem rolniczym. Rozwijały się wsie robotnicze. Wielorodzinne domy z czerwonej cegły, familoki, zdominowały pejzaż wielu dzielnic w pobliżu kopalń i hut.

Przyniesione zwyczaje modyfikowano i dostosowywano do pracy w przemyśle, wymagającej dużej dyscypliny i innej organizacji życia rodzinnego. Ukształtował się specyficzny świat społecznych osiedli z ich własnym rytmem życia, ze wspólnotowym uczestnictwem w zajęciach codziennych i w świętowaniu. Życie parafialne było związane z życiem zawodowym, sąsiedzkim, a nawet rodzinnym. Uroczyście celebrowane święta i odpusty dawały poczucie wspólnoty. Namiastką życia, do którego tęskniono i które w momentach kryzysowych ułatwiało wyżywienie rodziny, były ogródki w przyfabrycznych osiedlach, ciągi komórek w dzielnicach familoków czy małe biedne domki budowane w miasteczkach. Umożliwiały hodowanie gołębi, kur, królików, kóz, a nawet świń.

Jeszcze w latach międzywojennych ludność dzielnic robotniczych była homogeniczna pod względem pochodzenia, tradycji, zawodów, miejsca pracy, stylu życia i form religijności. Ukształtowana na takim podłożu tradycyjna kultura górnośląskich środowisk robotniczych to fenomen w perspektywie polskiej i europejskiej.

Już pod koniec XIX wieku sporadycznie zaczęli napływać na Górny Śląsk robotnicy sezonowi spoza kordonu granicznego. Od lat międzywojennych coraz częściej osiedlali się tutaj na stałe. W środowisku plebejskim łatwo się aklimatyzowali, uczyli się gwary, przejmowali obyczaje. Tutejsza zaawansowana cywilizacyjnie kultura (murowane domy, kanalizacja, elektryczność) była dla nich atrakcyjna i oznaczała awans społeczny. Mieszkanie górnika z Giszowca czy Nikiszowca w wybudowanych na początku XX wieku osiedlach, przemyślnie zaprojektowanych przez architektów, było najczęściej około 60-metrowe i składało się z kuchni, sypialni oraz odświętnego pokoju. Jeśli mieszkanie miało tylko jeden pokój, był on równocześnie sypialnią i salonem. Codzienne życie toczyło się w kuchni. Ubikacja – jedna na dwa mieszkania – znajdowała się na korytarzu. Mieszkania urzędników kopalni miały około 90 metrów powierzchni, trzy lub cztery pokoje, kuchnię i łazienkę. Rodziny żyły skromnie i tak też się odżywiały. Menu złożone z rosołu z nudlami (makaronem), klusek, rolady i modrej (czerwonej) kapusty gościło w latach międzywojennych na robotniczych stołach tylko w czasie wesel i wielkich świąt kościelnych. Kobiety dbały o porządek w domu, w obejściu, i o to, by każdy z domowników pięknie się prezentował na wspólnych dla społeczności uroczystościach.

Religijność była ważną częścią kultury robotniczego Śląska. Znaczący był kult Świętej Barbary, opiekunki górników, i kult Świętego Floriana, patrona hutników. Górnicy wierzyli, że w sytuacjach zagrożenia życia Święta Barbara przynosi im ostatnią w życiu komunię. W rodzinach górniczych zwracano się do niej o pomoc każdego dnia, polecając górników jej opiece w ich niebezpiecznej pracy. Przed obrazem tej świętej górnicy modlili się przed zjazdem w głąb kopalni. Jej wizerunki spotykano w cechowniach i domach górników, były też na feretronach i sztandarach górniczych, a nawet na nagrobkach górników. Na Górnym Śląsku istnieją także kościoły pod jej wezwaniem. Na Śląsku Cieszyńskim jako patrona górników czczono też Świętego Prokopa (8 lipca). Czwartego grudnia, dzień Świętej Barbary, obchodzono niezwykle uroczyście. Górnicy uczestniczyli we mszy świętej, na którą wyruszali w uroczystym pochodzie spod bramy kopalni. Galowe mundury, uroczysty poczęstunek w kopalni po mszy świętej oraz potańcówka, a po powrocie do domu spotkanie w rodzinnym gronie czyniły ten dzień bardzo radosnym.

Górny Śląsk to mozaika interesujących i różnorodnych geograficznie oraz kulturowo obszarów. Są to: ziemia bytomska w przemysłowej części Śląska, pszczyńska z Puszczą Pszczyńską, zróżnicowany krajobrazowo Śląsk Cieszyński z częścią nizinną oraz z pasmami Beskidu Śląskiego, a także rolnicza ziemia raciborska i Śląsk Opolski. Górny Śląsk, w części stanowiącej po 1922 roku województwo śląskie, a także Opolszczyzna, będąca wtedy w granicach Niemiec, zasiedlone były zwarcie przez ludność polską, na wsiach stanowiącą nawet 90 procent mieszkańców. Cechą Górnego Śląska jest bogactwo rodzimej polskiej kultury, ale i obecność Niemców oraz ich kultury, koegzystencja obu kultur i wzajemne zapożyczenia.

W obrębie ziem Górnego Śląska występuje wiele ciekawych różnic w tradycjach. Dotyczą one sposobu gospodarowania, architektury, gwary, zwyczajów i obrzędów oraz noszonego stroju ludowego. Na Górnym Śląsku zasięgi występowania poszczególnych typów strojów odpowiadają obszarom historycznym ziem ukształtowanym pod koniec XVIII wieku. Są to: strój bytomski, pszczyński, raciborski, opolski, cieszyński oraz strój górali śląskich. Żony górników czy hutników jeszcze w latach międzywojennych często nosiły się „po chłopsku”, czyli zakładały strój ludowy.

Przyczyn żywotności stroju ludowego upatruje się w historycznej i patriotycznej roli, jaką mu przypisano. Noszeniem stroju ludowego manifestowano bowiem narodowość polską. Z tej samej przyczyny zakładały go też przedstawicielki mieszczaństwa i inteligencji. W okresie międzywojennym można było w nim wystąpić na zabawach i przyjęciach w eleganckich restauracjach.

W strojach ludowych udawano się też często na pielgrzymki. Chociaż niektóre miejsca pątnicze odwiedzane przez Górnoślązaków mają tradycję XIII- (Wambierzyce, Bardo) i XIV-wieczną (Piekary Śląskie), to pielgrzymki stały się powszechnym zwyczajem wszystkich warstw społecznych dopiero w XVII i XVIII wieku. Ruch pątniczy rozwinął się i zintensyfikował na przełomie XIX i XX wieku oraz w latach międzywojennych.

Z pielgrzymek przywożono rozmaite pamiątki – reprodukcje obrazów słynących łaskami, figurki świętych, krucyfiksy i drobne dewocjonalia, jak różańce, ryngrafy, medaliki, szkaplerze, figurki świętych w kieszonkowym etui. Były również przyciski do papieru, filiżanki i talerzyki z przedstawieniami bazylik czy wizerunkami cudownych Madonn. Pątnicy kupowali także, a potem rozpowszechniali, różne druki – książki kalwaryjskie, modlitewniki, zbiory pieśni pątniczych, maryjnych. Przywozili też wspomnienia oglądanych w sanktuariach i po drodze dzieł architektury i sztuki oraz spotykanych ludzi. Z patriotycznych pielgrzymek do Krakowa, poza obrazami, przywożono portrety Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Tadeusza Kościuszki. Kupowano też książki, szczególnie dzieła wieszczów. W Kalwarii Zebrzydowskiej nabywano krzyże z narzędziami Męki Pańskiej. Szczególną formą pamiątki przywożoną z różnych pielgrzymek była też fotografia na tle ekranu z wizerunkiem danego sanktuarium.

Najważniejsze miejsca sakralne na Górnym Śląsku to Góra Świętej Anny i Piekary Śląskie. Święta Anna Samotrzecia i Matka Boska Piekarska uważane są za opiekunki śląskiego ludu. Góra Świętej Anny stanowiła miejsce przenikania się kultur, spotkań różnych narodów i grup społecznych. Przybywało tu zawsze wielu pątników z różnych stron Polski, z Niemiec i Czech. Lud śląski modlił się do Świętej Anny o powrót Śląska do Polski, a jednocześnie sanktuarium było miejscem odwiedzanym przez niemieckojęzycznych mieszkańców Górnego Śląska. Do Piekar Śląskich wędrowano z całego Śląska. Połączenie wartości religijnych z narodowymi spowodowało, że miejsce to miało dla Górnoślązaków rangę symbolu. Pątnicy ubrani byli często w odświętne stroje regionalne, które miały narodową, polską symbolikę. Po noszonych strojach identyfikowano pątników i określano ich przynależność do poszczególnych części Górnego Śląska. Pielgrzymowano też na Jasną Górę, będącą dla Górnoślązaków, zwłaszcza w okresie zaborów, miejscem szczególnym, także o znaczeniu historycznym i narodowym, a Madonna Częstochowska uważana była za ich królową i opiekunkę.

Niezwykle ważne znaczenie dla Górnoślązaków miały miejsca kultu o charakterze lokalnym, do których przybywali mieszkańcy najbliższych okolic. Należą do nich: Sanktuarium Matki Boskiej Bogucickiej w Katowicach-Bogucicach, sanktuarium Matki Boskiej Uśmiechniętej w Pszowie czy Kościół Chrystusa Bolesnego w Raciborzu.

Dla mieszkańców Śląska Cieszyńskiego ważnym miejscem był Frydek. Gdy po I wojnie światowej został oddzielony granicą państwową, wygasły pielgrzymki do Matki Boskiej Frydeckiej z polskiej części ziemi cieszyńskiej. Mieszkańcy tego terenu zawsze chętnie pielgrzymowali do Świętego Mikołaja w Pierścu.

Górnośląscy udawali się także, choć już mniej licznie, do bardzo odległych miejsc, z których najważniejszy był Grób Boży w Jerozolimie. Poza Ziemią Świętą peregrynowano również do Rzymu, do grobu Świętego Jakuba w Composteli, do Lourdes czy Wilna.

Panny z rodzin wiejskich oraz robotniczych do lat 30. XX wieku nosiły do ślubu strój chłopski. Był to (z wyjątkiem górali śląskich i Wałachów cieszyńskich) czarny wełniany lub jedwabny komplet złożony z kiecki oraz jaki, biały lub jasnozielony fartuch, zielone wstążki przy wieńcu, turecka lub jedwabna chusta zarzucana na ramiona. Pana młodego obowiązywał czarny surdut, sztuczkowe spodnie, biała koszula z muszką, surdut oraz białe rękawiczki. Po zaślubinach mirtowy wianek panny młodej – symbol panieństwa oraz bukiecik pana młodego konserwowano wodą z cukrem, lakierem lub woskiem i ozdobnie oprawiano. Specjalizowały się w tym rzemieślnicze warsztaty ramiarskie i szklarskie. Używano ram politurowanych i ozdabianych złoconą gipsaturą. Skrzynkę wykładano ozdobnym litografowanym, drukowanym czy tłoczonym papierem lub satynową, bawełnianą albo atłasową tkaniną, którą fantazyjnie marszczono, drapowano bądź gęsto plisowano. Czasami używano tiulu z welonu ślubnego. Wykładano je też lusterkami, koronkami, jedwabnymi sznurami. Czasem umieszczano tam fotografię ślubną małżonków i napisy .„Niech Bóg błogosławi nasz małżeński stan!”, „Gottes starke, Vaterhand, schulze Unsern, Ehestand”. Napisy były albo polskie, albo niemieckie, w zależności od tego, po której stronie granicy mieszkała śląska rodzina. Do skrzyneczki wkładano też medalik Kongregacji Mariańskiej, a czasem broszę noszoną przez pana młodego – prezent od narzeczonej. Bywały też małe mirtowe wianuszki symbolizujące obrączki, którymi zaślubiano małżonków. Ozdobnie oprawiony wieniec zajmował „honorowe” miejsce wśród świętych obrazów nad łóżkami małżonków. Stanowił cenną pamiątkę rodzinną, przekazywaną z pokolenia na pokolenie.

Na Górnym Śląsku bardzo uroczyście świętowano srebrne i złote gody. Zamożniejsze kobiety zakładały wianki ze srebra lub złota, uboższe ze srebrzonego papieru lub metalu. Mężczyźni nosili też z podobnego kruszcu bukiecik przypięty do marynarki. Potem je, podobnie jak wianki ślubne i mirtowe bukieciki, ozdobnie oprawiano. Wkładano je do drewnianej skrzyneczki i zamykano ozdobną ramą, a czasem trzymano pod szklaną kopułą. Uroczystość świętowano w kościele, a potem w gronie rodziny. Jubilaci otrzymywali prezenty w postaci kompletów porcelanowych naczyń z okolicznościowymi napisami, ze srebrnym lub złotym dekorem lub tylko cyfrą symbolizującą lata wspólnego życia małżonków. Popularnością cieszyły się zestawy do kawy dla dwóch osób produkowane przez śląskie czy bawarskie fabryki porcelany, ale także talerze, patery, kosze ażurowe oraz szklane komplety do wina. Zaopatrzone w okazjonalne napisy – w języku polskim lub niemieckim, w zależności od tego, w której części Śląska mieszkała w latach międzywojennych rodzina – wraz z oprawionymi ozdobnie wiankami stanowiły wartościową pamiątkę rodzinną.

Dzięki powszechności obowiązku szkolnego, istniejącego już od czasów pruskich, Górnoślązacy nie byli analfabetami. Na co dzień powszechnie posługiwano się gwarą, pieczołowicie przechowaną przez wieki obcej podległości państwowej, która najbliższa jest językowi staropolskiemu, choć zapożyczyła słownictwo czeskie i niemieckie. Dorośli, posługując się na co dzień gwarą, oswojeni byli z językiem polskim, który znali z modlitewników i gazet. Znali też w zakresie podstawowym język niemiecki, bo do końca I wojny światowej szkoła niemiecka była obowiązkowa dla wszystkich śląskich dzieci.

Górnośląscy górnicy kopalnię traktowali jak świętość i wokół niej zbudowali swoją tożsamość. Wysoko ceniono etos pracy, czyli zwyczajowy kodeks moralnego i obyczajowego postępowania braci górniczej. Na jego straży stała niezwykła więź łącząca mieszkańców robotniczych osiedli. Jednym z ważnych elementów etosu były szacunek dla pracy i miejsca jej wykonywania oraz solidarność górnicza w podziemiach kopalni, ale także wśród rodzin zamieszkujących przyfabryczne osiedla.

Praca w kopalni była ciężka, niebezpieczna, wymagała od górnika fizycznej siły, odwagi, dyscypliny, rzetelności, umiejętności współdziałania. W rodzinie i społeczności praca górnika cieszyła się szacunkiem, traktowano ją jako świadectwo prawdziwej męskości. Była też przyzwoicie opłacana i pozwalała utrzymać niepracującą żonę oraz gromadkę dzieci. Z jednej strony praca w czeluściach kopalni straszyła surowością, z drugiej wabiła i przyciągała niezwykłością miejsca. Imponowała też młodym. Mówiło się, że w latach międzywojennych wychowanie młodzieży „na każdym kroku pachniało górnictwem”. Chłopcy po ukończeniu szkoły podstawowej najczęściej zatem szli do pracy w kopalni, dziedziczyli zawód ojca i dziadka.

Chwile wolne przeznaczano na rozwijanie zainteresowań, pielęgnowanie własnego hobby. Zainteresowania hobbystyczne Górnoślązaków sięgają początkami XIX wieku, gdy przy kopalniach, hutach, fabrykach powstawały osady i osiedla robotnicze. W latach międzywojennych w podwórzowych chlewikach obok familoków powszechnie hodowano kozy, żartobliwie nazywane górniczymi krowami, króliki, kury, gęsi, a czasem świnie. Mężczyźni hodowali małe ptaszki – kosy, kanarki i papugi, a przede wszystkim gołębie. Hodowla zwierząt pozwalała górnikom odreagować stres, strach, ciemność. Ambicją każdego właściciela było samodzielne wykonanie klatek dla ptaków, zmyślnych konstrukcji mieszczących piętrowo akwaria na rybki, takich, by zajmowały w niewielkim mieszkaniu jak najmniej miejsca.

Dla gołymbiorzy hodowla była przyjemnością, rozrywką, ulubionym zajęciem w każdej wolnej chwili. Dbali o pojenie, karmienie i utrzymywanie gołębnika, śledzili loty gołębi. W XIX i początkach XX wieku śląscy gołębiarze nie traktowali swojej pasji jako sportu. Z czasem loty gołębi zyskały na popularności i stały się frapującą rozrywką. Posługiwano się wtedy specjalnymi zegarami pomiarowymi, dzięki którym na obrączce ptaka zaznaczano godzinę wylotu i powrotu. Miłośnicy gołębi zrzeszali się w towarzystwach hodowców. Pierwsze powstały w Makoszowach (obecnie dzielnica Zabrza) i Królewskiej Hucie (obecnie Chorzów) w 1911 roku. W 1922 roku w województwie śląskim powstał Wojewódzki Związek Hodowców Gołębi, obejmujący 17 towarzystw i ponad 300 hodowców.

Górnośląscy robotnicy grywali też w skata, zwanego śląskim brydżem. W latach międzywojennych popularnym hobby była uprawa ogródka działkowego. Częste były: domowe muzykowanie, śpiewanie w chórach, przynależność do stowarzyszeń religijnych, sportowych.

 

Wystawa plenerowa z okazji 100. rocznicy powrotu Śląska do Macierzy. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości oraz odbudowy polskiej państwowości

Muzeum Śląskie w Katowicach jest instytucją kultury Samorządu Województwa Śląskiego współprowadzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego

OPRACOWANIE MERYTORYCZNE WYSTAWY: DZIAŁ HISTORII MUZEUM ŚLĄSKIEGO W KATOWICACH;

PRZYGOTOWANIE: MUZEUM ŚLĄSKIE W KATOWICACH

PROJEKT REALIZOWANY W RAMACH OBCHODÓW STULECIA ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI ORAZ ODBUDOWY POLSKIEJ PAŃSTWOWOŚCI

PROJEKT I PRODUKCJA WYSTAWY: AT WORK / ATWORK.PL